Narodowy Bank Polski właśnie orzekł, że stopy procentowe pozostawia na obecnym poziomie – rekordowo niskim 0,1 procent. To oznacza, że praktycznie nie opłaca się trzymać pieniędzy na lokatach bankowych, a same banki niewiele zarabiają na kredytach czy pożyczkach.
Co nie oznacza, że osoby, które pożyczają pieniądze mają się z czego cieszyć, ale to wynika z innej sprawy. Z końcem czerwca przestał działać przepis wprowadzony w Polsce na czas pandemii. To prawo obniżało maksymalną wysokość kosztów pozaodsetkowych - prowizji i różnego rodzaju opłat - dla kredytów. Bo trzeba pamiętać, że pożyczając pieniądze banki „dokładają” do niego różne inne opłaty. Do lipca musiały być niskie.
Z wyliczeń firmy Expander wynika, że teraz te opłaty mogą być nawet trzy razy wyższe niż jeszcze kilka dni temu. „Dla przykładu przy pożyczce na 3 000 zł na 23 miesiące maksymalna wysokość kosztów pozaodsetkowych wzrośnie z 780 zł do 2 400 zł.” - informuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Jeżeli ktoś pożyczy 1 000 na sześć miesięcy, to limit kosztów wynosił 180 zł, a teraz to 401 zł. W przypadku 10 000 na pięć lat było to 4 500, a obecnie górna granica to 10 000 zł.
Różnica wynika z faktu, że limit obowiązujący w bankach wraca do poziomu sprzed pandemii. „Warto jednak dodać, że przy krótszych okresach spłaty wzrost będzie mniejszy. Ważne jest również to, że suma kosztów pozaodsetkowych nie może być wyższa niż kwota kredytu.” - zaznacza ekspert.
Dlatego tak ważne jest porównywanie ofert banków i zwracanie uwagi na koszty pozaodsetkowe. „Konkurencja na tym rynku jest spora, a poszczególne oferty istotnie się od siebie różnią.” - dodaje Sadowski.
Napisz komentarz
Komentarze