Kiedy Lewica domagała się informacji na temat „wskazania przyczyn, skutków i konsekwencji nakazania przez Trybunał Sprawiedliwości UE natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla w kopalni Turów” punkt ten jakże niewygodny dla PiS został wykreślony z porządku obrad Sejmu w dniu 15 czerwca. Wówczas zapadła zasłona milczenia nad problemem, który dotyczy tysięcy mieszkańców regionu turoszowskiego. Sytuacji, w której znalazła się Bogatynia nie wyjaśniono ani posłom ani mieszkańcom.
Mimo spotkań i negocjacji, skuteczność polskich dyplomatów, w tym członków delegacji rządowej wysłanej do Czech w osobie Sasina czy Kurtyki, Czesi nie byli skorzy do podpisania porozumienia ze stroną polską. Artur Soboń w jednym z wywiadów przyznał otwarcie, że Czesi mają zdecydowaną przewagę w negocjacjach, są jej świadomi i potrafią ją wykorzystać. Może gdyby PiS, na czele z Premierem, jeszcze w lutym kiedy Czechy wniosły skargę do TSUE zaczęli działać, dzisiaj nie byłoby kar i ryzyka zamknięcia kopalni?
Jak trudna była sytuacja negocjacyjna, mogą świadczyć doniesienia medialne publikowane między innymi przez Dziennik Gazeta Prawna, który 13 września pisał otwarcie o impasie w negocjacjach i prawdopodobieństwie, że do podpisania umowy ze stroną czeską nie dojdzie.
Warto więc zapytać w momencie, w którym Polska ma płacić 2,3 mln zł dziennie, czy za partactwo dyplomatyczne rządu w tej sprawie płacić powinien PiS czy my wszyscy? To prawie 70 mln zł miesięcznie! To tyle, ile potrzebne jest co miesiąc na podwyżki o 230zł dla pielęgniarek i medyków. Te 70 mln mogłoby posłużyć na wybudowanie 15 nowych żłobków i przedszkoli w regionie. W końcu tylko 4 dni kar, które Polska zapłaci to rok funkcjonowania szpitala gminnego w Bogatyni. To pieniądze nas wszystkich, które obecny rząd zwyczajnie wyrzucił w błoto.
To co może dodatkowo złościć to milczenie PiSu w zakresie przyszłości regionu. Co z pieniędzmi na sprawiedliwą transformację? Co z edukacją i przemysłem nastawionym na górnictwo i wydobycie? Pozostawiono region samemu sobie bez zabezpieczeń i być może bez przyszłości, na którą tak mocno liczą mieszkańcy Bogatyni i okolic.
Napisz komentarz
Komentarze