Przed kilku tygodniami Stowarzyszenie Zabiegani z Leśnej ogłosiło, że 53-letni Bogdan Sztuba - jeden z członków grupy - podjął wyzwanie i zamierza przebiec 100 km w 10 godzin. Do towarzyszenia Panu Bogdanowi i wspólnego biegania zaproszono wszystkich chętnych. Datę biegu wyznaczono na sobotę, 4 listopada 2017 roku.
Bogdan Sztuba prowadzi aktywny tryb życia, rocznie przebiega około 2000 km. Na swoim koncie ma wiele maratonów oraz biegów na dłuższych dystansach. Jego dotychczasowym rekordem był bieg z Leśnej na Zakręt Śmierci w Szklarskiej Porębie i z powrotem, łącznie około 73 km. W trakcie tego biegu sporym wyzwaniem była logistyka, czyli stałe zaopatrzenie w wodę. Każdy dodatkowy kilogram na takim dystansie to ogromne obciążenie dla organizmu. Dlatego bieg na 100 km zaplanował właśnie na bieżni lekkoatletycznej.
Swój bieg rozpoczął w sobotę o godzinie 8. Już na początku odstąpiono od założenia, że bieg ma trwać 10 godzin, dlatego też tempo nie było wyśrubowane. Biegacz co 5 km zmieniał kierunek biegu i co jakiś czas robił jedno 200 metrowe okrążenie idąc. Ostatecznie pokonanie 500 okrążeń na bieżni lekkoatletycznej zajęło 11:40.03.
- Czuję się dobrze, po niektórych maratonach nie czułem się tak dobrze jak teraz – usłyszeliśmy od Bogdana Sztuby zaraz po przebiegnięciu 100 km. Nie było też problemem bieganie w kółko. - Nie było żadnego problemu, bo to głowa biegnie nie nogi. Tu amortyzacja była dobra, pit stop na miejscu, na bieżni jest inne bieganie niż w terenie. Kiedy człowiek wstaje po skurczu i są brawa naprawdę jest adrenalina. Cieszę się, że są tu moi koledzy. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspomagali.
W sobotę pogoda dopisała więc nie zabrakło osób, które również chciały dołożyć parę swoich okrążeń. Od samego początku Panu Bogdanowi towarzyszyli inni biegacze. Piknikowa atmosfera biegu zaczęła się udzielać i nie zabrakło osób, które przyszły tylko popatrzeć, a ostatecznie spontanicznie przebiegły kilka okrążeń. W ciągu całej soboty na bieżni pojawiło się około 100 osób. Zachęcone inicjatywą biegały dzieci, dorośli, sportowcy, biegały też osoby, które nie biegały nigdy.
- Dzisiaj do biegania zachęcił mnóstwo ludzi. Najlepsze jest to, że przyszło tu dziś kupę ludzi, którzy nigdy nie biegali i przebiegli nawet 10 km. Fakt, że jutro usiądą i pewnie będzie zakwas, ale pokazał, że się da. Nie trzeba biec szybko można też wolno, ludzie biegli i rozmawiali. Rewelacja! Ja przyjechałam przebiec 15 km, a skończyło się na 35, bo nie chciało mi się schodzić - taka była atmosfera – usłyszeliśmy od Pani Gosi z Lubania.
Przez cały dzień ktoś z nim biegł, nie było ani chwili żeby był sam na bieżni – usłyszeliśmy od osób, które zabezpieczały bieg od strony technicznej. - Od godziny 17. stale biegło z nim około 20 osób, pod koniec było ich ponad 30.
Okazało się, że w trakcie „Biegu Bogdana” 10 osób przebiegło dystans maratonu, a nawet więcej - jeden z uczestników przebiegł 60 km. Ponad 10 km przebiegły 32 osoby, w tym 7 – letni Jakub Andrzejewski z Leśnej, który do biegu dołączył na 87 km.
- Jestem mega dumna i wzruszona! Kuba załapał tego pozytywnego bakcyla – pisze na fanpage „Zabiegani z Leśnej„ mama Jakuba. - Szczerze? Myślałam, że znudzi mu się po kilku okrążeniach, ale dzięki tej atmosferze i wspaniałym ludziom, Kuba dobiegł do końca! Dziękujemy Zabiegani z Leśnej, to był zaszczyt móc z Wami być wczoraj.
Po zakończeniu biegu okazało się, że jeden z uczestników biegnie dalej. Józef Horodko z Leśnej w trakcie wczorajszego wydarzenia również podjął wyzwanie przebiegnięcia 100 km i o godzinie 20. do mety brakowało mu niecałe 30 km. Jak się dziś dowiedzieliśmy swoją setkę zakończył o godzinie 23. Gratulujemy!
Gratulujemy wszystkim, którzy podjęli wczorajszego dnia swoje własne wyzwania!
Napisz komentarz
Komentarze