Handel podrobionymi zaświadczeniami szczepień kwitł w okresie wakacyjnym, gdy posiadanie certyfikatu było konieczne aby bez zbędnych problemów wyjechać na urlop. Osoby, które nie chciały przyjmować szczepionki, za kilkaset złotych mogły bez większych problemów kupić taki dokument w sieci.
Ostatnio coraz częściej słyszy się o przypadkach osób, które w ciężkim stanie trafiają do szpitali i przyznają, że zaszczepione nie były. Taka sytuacja miała ostatnio miejsce w Bolesławcu.
Bolesławiecki szpital, przypomnijmy, ma oddziały covidowe i jest przygotowany do świadczenia opieki nad chorymi. Pacjentka chora na Covid, która w systemie widniała jako osoba zaszczepiona, przyznała, że zaszczepiona nie jest. W ciężkim stanie trafiła do szpitala we Wrocławiu. Niestety to nie pierwszy przypadek w bolesławieckiej placówce, jak i w Polsce. W rozmowie z Istotne.pl Kamil Barczyk, dyrektor bolesławieckiego szpitala przyznał, że w ostatnim czasie było kilkoro takich pacjentów, jednak tylko ostatnia pacjentka przyznała się wprost do oszustwa. Dyrektor ocenia takie zachowanie jako „wielce nieodpowiedzialne”, tym bardziej że personel szpitala wylewa siódme poty na wojnie z pandemią. Dodał też, że personel po przebiegu choroby widzi, że niektórzy chorzy są zaszczepieni tylko na papierze.
Codziennie w Polsce choruje kilkanaście tys. ludzi, fałszywy certyfikat nie uchroni nikogo przed zachorowaniem, a jego prawdziwość zweryfikuje życie.
Napisz komentarz
Komentarze