Jak sama wspomina, zamiłowanie do przyrody towarzyszyło jej od dziecka.
- Ja jestem też z takiej rodziny, w której przyroda miała zawsze bardzo dużo znaczenie. Wychowana byłam z psami, z kotami, kawki były też… Żadne zwierzę, które potrzebowało pomocy, od naszego progu nie było wygonione. Poza tym jestem harcerką, a prawo harcerskie mówi wyraźnie: „Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać”.
Pani Agnieszka jest osobą od lat kojarzoną z propagowaniem ekologii w naszym regionie i twarzą lubańskiego ekoświata. Z wykształcenia pedagog i muzyk, z zamiłowania ekolog i instruktor ZHP.
- Jestem bardzo dumna z tego, że skończyłam liceum pedagogiczne, bo to były najlepsze średnie szkoły dla nauczycieli. One kształciły naprawdę bardzo dobre kadry. Nas przygotowano tak, żebyśmy potrafili sobie poradzić ze wszystkim, z niemal każdym przedmiotem. Zabrakło nauczyciela rosyjskiego - uczyłam rosyjskiego, zabrakło nauczyciela biologii - uczyłam biologii. Fakt, że musiałam się dużo w domu uczyć, żebym mogła uczyć innych, ale ta umiejętność to jest właśnie z liceum - wspominała początki swojej pracy w szkolnictwie.
Pracę w lubańskim Regionalnym Centrum Edukacji Ekologicznej rozpoczęła we wrześniu 1998 r., a dwa lata później została jego kierownikiem.
- Ja sobie tę pracę wypracowałam, działając społecznie. Z panią Reginą Karczewską, w 1995 r. zaczęłam działać w Radzie Ekologicznej. Wymyślałyśmy różne rzeczy, łącznie z Lubańską Wiosną Ekologiczną, która jak widać jest starsza, niż Centrum. A potem, skoro powstało Centrum, zaproponowano mi pracę w nim – opowiadała pani Agnieszka, zapytana o początki swojej przygody z RCEE - Ja poszłam pracować w Centrum z pasji, nie dla pieniędzy, bo początkowo pracowałam na ćwierć etatu, a wtedy to były grosze. Ale to była praca, którą lubiłam - podkreślała.
Kiedy w 2000 r. pani Agnieszka została kierownikiem RCEE, zaczęła tworzyć wg własnego pomysłu podwaliny prężnie działającej jednostki, którą znamy dzisiaj. W początkach swojej działalności, Centrum było jednym z pierwszych w regionie, a przy tym - jak na tamte czasy - nowoczesne i innowacyjne.
- Największy mój sukces zawodowy to RCEE, a w samym Centrum? To zdecydowanie 33 jednostki oświatowe, które mają podpisane z nami porozumienie edukacyjne i regularnie uczestniczą w naszych działaniach. To jest zdecydowanie sukces.
Agnieszka Wierzbicka zostawia po sobie również wieloletnią tradycję spacerów transgranicznych, a także fachowe publikacje o tematyce przyrodniczo-turystycznej.
- Najbardziej cenię książkę „Lubański szlak wulkaniczny. Przewodnik geologiczno-krajoznawczy”. Mam coś takiego, że mieszkając w danym miejscu, tworzę taki swój „Heimat” (*określenie odnoszące się do rodzinnych stron, z którymi człowiek jest emocjonalnie związany). Jest stare powiedzenie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie” i ja, kiedy tutaj przyjechałam, to dowiedziałam się o cisie, potem o reliktach wulkanizmu. No to przecież to trzeba wypromować, żeby choćby lokalnie ten szlak wulkaniczny wypłynął. Bo najważniejsze jest to, żeby mieli świadomość wyjątkowości miejsca, w którym mieszkają. Każda miejscowość ma w sobie coś unikatowego – czy w historii, czy w przyrodzie… My akurat mamy się tu czym pochwalić. Ludzie powinni zdawać sobie sprawę z tego, co tutaj jest i dlaczego powinniśmy to chronić.
Dziękując za ponad dwie dekady pracy na rzecz edukacji ekologicznej, Burmistrz Miasta Lubań życzył Agnieszce Wierzbickiej jeszcze wielu, wielu lat w zdrowiu.
Mamy nadzieję, że emerytura przyniesie spokój, ale i satysfakcję oraz nowe pomysły na życie. A co pani Agnieszka planuje robić na emeryturze?
- No na pewno nie będę się nudziła. Może założę blog? Będę pisać o tym, co mi się podoba i o tym, co mi się nie podoba, co mnie martwi. Bo nie oszukujmy się: pewne rzeczy, jeśli chodzi o ochronę przyrody, nie wypaliły. Nie zmieniają się nawyki. I nie chodzi tu o wiedzę. Wiedzę mają już dzieci z przedszkola. Ale wiedza i nawyki, zachowania nie idą w parze. Chciałabym o tym pisać.
Cieszymy się także, że lubańska edukacja ekologiczna ma nową liderkę, choć dotychczasowa kierowniczka placówki wysoko zawiesiła poprzeczkę.
- Lubań zostawiam w dobrych rękach, jeśli chodzi o edukację ekologiczną. Mam następczynię, a znaleźć dobrego następcę to nie jest łatwo – zaznaczyła pani Agnieszka.
A na zakończenie napiszmy jeszcze raz, czym jest ekologia, bo – jak mówiła kierownik RCEE – dla wielu osób to wciąż jest „żeby nie rzucać papierków”.
- To precyzyjna nauka, tak jak matematyka, tam się musi wszystko zgadzać. Ekologia to nauka o wzajemnych zależnościach międzygatunkowych, wewnątrzgatunkowych, między gatunkami a środowiskiem. Proste, a tak trudno zapamiętać – akcentowała nasza rozmówczyni.
Pani Agnieszko, będzie nam brakowało Pani energii i wrażliwości, ale wierzymy, że spotkamy się jeszcze nie raz na lubańskich szlakach przyrodniczo-turystycznych.
Napisz komentarz
Komentarze