Mecz lepiej rozpoczął się dla gości, którzy objęli prowadzenie. Mecz był wyrównany ale później do głosu doszły Łużyce, które do przerwy wygrywały różnicą dwóch bramek. Jedną z nich pięknym strzałem z własnej połowy boiska zdobył Oskar Rymer. Dodatkowo w pierwszej części gry za faul na wspomnianym zawodniku poza polem karnym arbiter odesłał bramkarza gości Miłosza Kudłacza do szatni i wydawało się, że jest po meczu.
Gospodarze chyba za bardzo w to uwierzyli i dopisali sobie w szatni kolejne punkty. Zamiast kontrolować grę po przerwie zespół z Lubania całkowicie oddał inicjatywę. To GOKSiR prowadził grę i podejmował ryzyko. Bramka zespołu z Dobromierza cały czas stała praktycznie pusta. A Łużyce kosztem wyprowadzania składnych akcji i cieszenia się grą decydowały się na nieprzygotowane strzały z własnej połowy boiska. Za każdym razem były one niecelne. A goście krok po kroku ambitnie odrabiali straty. Z wyniku 2:5 odwrócili rezultat na 6:5 i mogli cieszyć się z wygranej - drugiej nad Łużycami w sezonie.
Dodajmy, że zespół z Lubania w końcówce miał jeszcze szansę wrócić do gry. Kamil Sitek fatalnie przestrzelił jednak rzut karny. Zamiast pokazać sportową klasę w tej sytuacji, to kilka chwil później wyleciał z boiska z dwiema żółtymi kartkami. Obie otrzymał w bezsensowny sposób - za krytykę orzeczeń arbitrów. A ci dodajmy prowadzili zawody na bardzo dobrym poziomie.
W przedostatnim meczu sezonu 6 lutego Łużyce podejmą Widawę Kiełczów. Początek o 16.
Łużyce Lubań - GOKSiR Dobromierz 5:6 (4:2)
Bramki: Rymer 2, Sitek, Młynarski, Kusiak oraz Kwiatkowski, Suchecki 2, Sobolewski 2, Gulewicz.
Łużyce: Michał Trzajna - Dominik Szpytma, Łukasz Kusiak, Mykola Chernyschenko, Kamil Sitek oraz Kamil Młynarski, Oskar Rymer, Konrad Mandżejewski, Damian Beliński.
GOKSiR: Miłosz Kudłacz - Kamil Orda, Seweryn Suchecki, Kacper Kwiatkowski, Tomasz Diduszko oraz Bartłomiej Gulewicz, Łukasz Kozłowski, Adrian Sobolewski.
Napisz komentarz
Komentarze