Dom Solny w Lubaniu to średniowieczny zabytek, który niegdyś pełnił rolę spichlerza. Pod jego częścią rozciągają się rozległe piwnice, do których musiał dostać się kot. Niezabezpieczona bramka to długi zsyp, którym kot i owszem wszedł, ale nie miał szans się wydostać. Dlatego chodził po piwnicach i miauczał szukając wyjścia.
Najpierw około południa o kocie powiadomieni zostali strażnicy miejscy. Razem z właścicielem sklepu meblowego, który ma dostęp do piwnic przeszukali podziemia, niestety bezskutecznie. Zwierzaka nigdzie nie było widać więc założono, że spłoszony znalazł drogę ucieczki.
Kolejny sygnał o kocie uwięzionym w piwnicach przyszedł wieczorem, gdy wokół budynku zrobiło się spokojnie. Mieszkanki pl. Strażackiego słysząc miauczącego kota ponownie wezwały straż miejską. Jako że nie było już nikogo kto miałby dostęp do piwnic wezwano strażaków, którzy stromym zsypem zeszli do podziemi. Ponownie powtórzyła się sytuacja z południa, wystraszony kot zaszył się w podziemiach i nawet się nie pokazał.
Po kilkudziesięciu minutach zrezygnowano z poszukiwań i podjęto decyzję o postawieniu rano żywołapki, tak by kota bezpiecznie złapać.
Znów, gdy wokół Domu Solnego zrobiło się spokojnie kot dał o sobie znać. Mieszkanki placu Strażackiego nie dały za wygraną tym bardziej, że kot pojawił się na poziomie gruntu i przez szparę w bramie z entuzjazmem zajadał podawanego mu łososia.
Panie z sąsiednich bloków nie przepuściły tej okazji i z pomocą sąsiada odchyliły skrzydło bramy i przed 23. uwolniły kota. Kot trafił pod opiekę strażników miejskich i tam należy o niego pytać jeżeli ktoś rozpoznaje zaginionego zwierzaka.
Kocurek czeka na właściciela w schronisku w Przylasku.
Tel.511984512
Napisz komentarz
Komentarze