Negatywną postawę wobec wniosku Eurovii wyrażali zarówno mieszkańcy powiatu lubańskiego, samorządowcy i odwiedzający w tej sprawie Lubań parlamentarzyści. Pozytywnie wniosek zaopiniowały Lasy Państwowe i Urząd Górniczy. Ostatecznie w kwietniu 2021 r. Starosta Lubański wydał decyzję negatywną dla Spółki. Eurovia Bazalty S.A. odwołała się od decyzji Starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a Kolegium podzieliło stanowisko Starosty Lubańskiego. Zgodnie ze ścieżką prawną Eurovia odwołała się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten uchylił decyzję SKO w całości.
Czy to znak, że odpady jednak trafią na Księginki?
Należy zwrócić uwagę, że Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego a nie Starosty Lubańskiego, więc dalsza ścieżka administracyjna może prowadzić do ponownego rozpatrzenia sprawy.
Decyzja Starosty Lubańskiego w sprawie wniosku Eurovii nie została w żaden sposób naruszona. Zgodnie ze ścieżką prawną Eurovia odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Sąd uchylił decyzję SKO w całości. Teoretycznie sprawa powinna wrócić teraz do SKO i SKO zgodnie z wytycznymi Sądu Administracyjnego powinno rozpatrzyć sprawę. - powiedział Walery Czarnecki, starosta lubański.
Sprawa nie jest jednak taka prosta. Chodzi o strony postepowania, bo jest kilka podmiotów, które uzyskały ten status. Eurovia, w wyniku postępowania w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym zyskała orzeczenie uchylające decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego i bardziej niż prawdopodobne jest, że konsekwentnie będzie dążyć do zmiany niekorzystnej dla siebie decyzji. Z kolei w postępowaniu przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym uczestniczy jako strona Prokuratura Rejonowa w Lubaniu i to właśnie Prokuratura teraz może podjąć kroki. Tu drogi są dwie: prokuratura odwoła się od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego do Najwyższego Sądu Administracyjnego i wtedy sprawę rozstrzygnie NSA lub pozostawić sprawę bez biegu, oczekując na przebieg ponownego rozpatrzenia w SKO.
Dla mieszkańców oznacza to tyle, że sprawa nadal się toczy i do końca nic nie jest przesądzone.
Przypomnijmy, w grudniu 2020 roku Spółka Eurovia Bazalty SA złożyła wniosek o zmianę kierunku rekultywacji terenów Kopalni Księginki z kierunku wodno-leśnego, na leśny. W przypadku pozytywnej decyzji Starosty do wyrobiska zlokalizowanego na obrzeżach miasta mogło trafić 13 mln ton odpadów, sklasyfikowanych w 44 kategoriach. Część z nich - 400 tys. ton to odpady z samego kamieniołomu: masy nadkładowe, czy gleba ściągana przy eksploatacji. Pozostałe 13 mln ton stanowić miały odpady, których Spółka nie posiada i zostałyby przywiezione. Byłyby to, podobnie jak w przypadku rekultywowanego kamieniołomu w Rębiszowie, popioły lotne, żużle odlewnicze, pyły gazów odlotowych, jednym słowem odpady określane mianem innych niż niebezpieczne. Wniosek Eurovii spotkał się z ogromnym sprzeciwem społecznym, ale i samorządu. Konsekwencje dla mieszkańców takiego zagospodarowania terenów na Księginkach budziły pytania o środowisko, przyszłość i warunki życia. Samo dowiezienie 13 mln ton odpadów do miejsca przeznaczenia to dla miasta i mieszkańców niekończąca się udręka, by je przewieźć potrzebnych jest 500 000 ciężarówek, czyli przy 30 transportach w każdy dzień roboczy zajęłoby to 66 lat.
Napisz komentarz
Komentarze