Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:30
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Rząd wpisał do KPO nowe podatki, uderzą w wielu kierowców

Wszystko wskazuje na to, że wielu kierowców będzie musiało zapłacić za auto, którym jeżdżą. Rozwiązanie wpisane przez rząd do KPO ma zatrzymać sprowadzanie do Polski starszych aut i promować ekologiczne pojazdy.

Autor: iStock

Nowa danina została już zapisana w Krajowym Planie Odbudowy. To nic innego jak 58,1 mld euro, które Polska ma otrzymać z Unii Europejskiej. 23,9 mld euro mamy dostać w formie dotacji, a 34,2 mld euro jako pożyczki. Żeby tak się stało, Polska musi spełnić jeszcze kilka bardzo ważnych warunków. Wiadomo już jednak, co zostało wpisane przez rząd do KPO. Czeka nas sporo nieprzyjemnych niespodzianek.

Wśród nich są m.in. dwa nowe obciążenia dotykające kierowców: opłata rejestracyjna i podatek od posiadania aut spalinowych. Na razie szczegóły tego rozwiązania nie są znane, choć wiadomo, że te podatki mają obowiązywać już w 2026 roku.

Dlaczego rząd wpisał do KPO te nowe obciążenia finansowe? Jak tłumaczy, żeby zatrzymać import używanych i starych aut z zagranicy i zachęcić Polaków do przesiadki do nowszych i ekologiczniejszych pojazdów. Na przykład elektrycznych.

Zgodnie z ostatnimi analizami Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar średni wiek samochodu w Polsce wynosi 15,5 roku. To najwyższy wynik w historii. Eksperci dodają jeszcze, że z końcem tego roku przekroczymy i tę barierę.

Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego punktuje, że tylko w ciągu czterech miesięcy 2022 roku udział ponaddziesięcioletnich aut w prywatnym imporcie wyniósł 63,1 proc. Aut, które mają mniej niż cztery lata i tym samym spełniają najnowsze normy ekologiczne, było tylko 8 proc.

- Mamy jedne z najniższych podatków od aut osobowych w Europie, a te obecne nie są powiązane z negatywnym wpływem samochodu na środowisko. W efekcie promujemy import używanych aut, emitujących m.in. ponadprzeciętnie dużo pyłów i toksycznych tlenków azotu - powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Rafał Bajczuk, starszy analityk w Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jan 07.06.2022 09:55
I ponownie walimy najbiedniejszych ,których stać tylko na takie auta aby móc dojechać do pracy i ZAROBIĆ NAJNIŻSZĄ KRAJOWĄ..Mamy najniższe podatki -kpina - porównajmy je do najniższych zarobków w Europie. Wstyd - lobby producentów samochodów elektrycznych dla Rządu ważniejsze od losu biednych ludzi. - też bym kupił lepsze auto tylko pytanie za co - nie kradnę więc nie mam.

wiktor 06.06.2022 20:27
Co ta UNIA JESZCZE WYMYSLI .Wkrotce bedziemy im jesc z reki dzieki naszej kochanej opozycji .

klejnot nilu 06.06.2022 13:15
No tak, jeżdżę starym trupem bo mam taki kaprys. Przecież powinienem kupić elektryka za ponad 100 tysięcy. Jestem złym obywatelem, bo jestem biedny....

Kierowca 06.06.2022 12:47
To dobrze że stare kopciuchy samochodowe będą eliminowane z polskich dróg. Tyle gardłują o czystym powietrzu ale starym kopcącym gratem jeden z drugim jeździ. https://tvn24.pl/biznes/moto/nowy-podatek-i-oplata-w-kpo-na-samochody-spalinowe-5739389

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama