Budynek, w którym znajdowały się gminne mieszkania komunalne i prywatne lokale użytkowe spłonął w lutym 2018 roku, od tego czasu jest wyłączony z użytkowania i popada w ruinę.
Pisaliśmy o tym w artykule - Kolejny pożar kamienicy
W miniony poniedziałek ktoś zauważył, że tymczasową więźbę dachową, położoną na potrzeby rozwieszenia plandek, poderwał wiatr. Jedna z belek wysunęła się i wisiała nad chodnikiem zagrażając przechodniom.
Zanim naprawą zajął się zarządca, ktoś o zagrożeniu powiadomił operatora numeru 112, a ten do usunięcia miejscowego zagrożenia wezwał strażaków. Strażacy PSP z Lubania i druhowie OSP Leśna przez dwie godziny pracowali przy czymś, co z powodzeniem mogła zrobić ekipa budowlana.
Budynek jest przysłowiowym „wrzodem” zarówno dla właścicieli prywatnych i gminy, która ma w nim duże udziały. Wciąż trzeba ponosić koszty utrzymania pustostanu i jego zabezpieczania, a widoków na remont nie ma. Koszt remontu odstrasza właścicieli i jest nieopłacalny. Rozwiązaniem jest wyburzenie budynku i odbudowanie go z użyciem nowych technologii. Jednak tu problemem może być konserwator zabytków.
Od zarządcy wspólnoty dowiadujemy się, że kiedyś były prowadzone rozmowy z konserwatorem zabytków dotyczące rozbiórki, jednak wówczas nie dawał na to zgody. Teraz wniosek o zgodę na rozbiórkę ma zostać złożony oficjalnie i pozostaje liczyć, że konserwator się na nią zgodzi. Jeżeli nie, przy obecnych cenach materiałów budowlanych widoków na remont nie ma, a budynek coraz częściej będzie problemem również dla strażaków.
Napisz komentarz
Komentarze