Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 22 listopada 2024 20:43
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Co sekundę w śmietniku lądują 184 bochenki chleba. Dlaczego wyrzucamy pieniądze?

W Polsce marnujemy około 5 milionów ton żywności rocznie. Najczęściej wyrzucamy chleb. Dlaczego wyrzucamy? Bo za dużo kupujemy. I w taki oto sposób nasze pieniądze lądują w śmietniku.

Brzmi abstrakcyjnie? Bo co przeciętnemu Polakowi mówi 5 milionów ton? Niewiele, bo jest to wielkość trudna do wyobrażenia. Ale sytuacja się zmienia, kiedy policzymy to inaczej.

– Żeby uzmysłowić sobie skalę problemu, warto wiedzieć, że w każdej sekundzie w Polsce do kosza trafia ilość żywności równoważna 184 bochenkom chleba – mówił Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, na konferencji poświęconej marnowaniu żywności.

I to się nie dzieje od wczoraj. W ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, w którym wskazała, że rocznie w polskich śmietnikach ląduje 4,8 mln ton jedzenia. Dzieje się tak mimo kampanii, które miały temu zapobiegać.

Nie można jej przekazać na przykład domom dziecka

W 2019 roku weszła w życie ustawa, dzięki której sklepy i hurtownie mają przekazywać nadwyżki żywności organizacjom pozarządowym. Chodzi o produkty, które wkrótce się przeterminują lub z innych powodów (np. zniszczone opakowanie) nie zostaną sprzedane.

„W ciągu pierwszych 2 lat przepisy obejmowały tylko sklepy lub hurtownie o powierzchni powyżej 400 mkw., teraz powyżej 250 mkw.” – wyjaśnia NIK. I dodaje: „Jeśli sprzedawcy mimo umowy wyrzucają żywność, są obciążani opłatami na rzecz organizacji, z którą taką umowę podpisali. Jeśli jej nie zawarli, opłaty przekazują właściwemu ze względu na swoją siedzibę, wojewódzkiemu funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW)”.

Jest jednak problem, bo żywność może trafić tylko do określonych organizacji. Nie można jej przekazać np. domom dziecka. Raportowanie nie jest rzetelne, sprawozdania są składane z opóźnieniem i w efekcie nie można w pełni ocenić, czy przepisy działają.

NIK przyjrzała się m.in. działalności Banków Żywności i wskazała, że narzekają one na brak pieniędzy na rozbudowę magazynów do przechowywania jedzenia ze sklepów.

„Z opłat za marnowanie żywności kontrolowane banki otrzymały w sumie ok. 346 tys. zł. Najwięcej wpłynęło na rachunek BŻ w Krakowie – ok. 88 tys. zł, żadnej wpłaty nie dostał natomiast BŻ w Opolu. Z kolei na konta wojewódzkich oddziałów FOŚiGW w całym kraju za marnowanie żywności wpłynęło ok. 85 tys. zł” – raportuje Izba.

I wyjaśnia, że to pieniądze od podmiotów, które nie przekazywały jedzenia. W sumie organizacje pomocowe rocznie dostają tylko 5,49 proc. wyrzucanych przez handel produktów.

Dom pełen jedzenia

Lecz to nie sklepy są największym źródłem problemu. NIK stwierdza jasno, że najwięcej dobrej żywności marnuje się w domach. Aż 60 proc. jedzenia, które w Polsce ląduje na śmietniku, to właśnie odpady domowe. Pozostała to:

  • przetwórstwo – 15,6 proc.,
  • produkcja rolnicza – 15,5 proc.,
  • handel – 6,96 proc.,
  • gastronomia – 1,17 proc.,
  • transport – 0,65 proc.

Prowadzimy tak szeroką kampanię adresowaną do konsumentów, bo ograniczenie strat żywności w gospodarstwach domowych jest możliwe poprzez wzrost świadomości o stratach oraz możliwościach ich uniknięcia – stwierdził wicepremier Kowalczyk.

Bo to właśnie w domach wyrzuca się najwięcej jedzenia. Zgodnie z NIK-owskim raportem w koszu lądują produkty przeterminowane (42 proc.), kiedy się przygotowało za dużo jedzenia (26,5 proc.) lub za dużo kupiło (22,2 proc.).

To są pieniądze

Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, w rozmowie o oszczędzaniu z News4media:

– Zakupy trzeba robić rozsądnie. W polskich domach od 7 do 15 proc. żywności ląduje w koszu na śmieci. To są pieniądze. Nawet jeśli przyjąć, że ktoś wyrzuca do kosza 10 proc. swoich pieniędzy, które wydał na żywność, to rocznie daje to już kilka tysięcy złotych.

Dlatego Kowalczyk apeluje o planowanie zakupów i kupowanie takiej ilości jedzenia, jaką jesteśmy w stanie zjeść.

– Gdybyśmy potrafili ograniczyć marnowanie żywności tylko o połowę, to w efekcie uzyskalibyśmy 10 proc. potencjału produkcji żywności, czyli – inaczej mówiąc – moglibyśmy wyżywić 1 miliard ludzi – znów uderzył w wielkie liczby minister rolnictwa.

Jak nie marnować jedzenia?

Trzeba się zastosować do zasady 4P.

  • planuj,
  • przechowuj,
  • przetwarzaj,
  • podziel się.

Planuj

Kupuj tylko to, czego potrzebujesz. Planuj posiłki z wyprzedzeniem. Rób listę zakupów. Sprawdzaj datę ważności.

Przechowuj

Trzymaj jedzenie w odpowiednich warunkach, żeby wolniej się psuło. Używaj zamrażarki. Pakuj do pojemników próżniowych.

Przetwarzaj

Ugotowane, upieczone, zamarynowane jedzenie może czekać na zjedzenie dłużej.

Podziel się

Nadmiar jedzenia można oddać organizacjom pomocowym albo zawieźć do działających w wielu miastach jadłodzielni.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

44dziadek 08.10.2022 09:38
Dla czego nikt nie mówi i nie pisze o tragicznej jakosci pieczywa i innych art.spozywczych! O pieczywie które na drugi trzeci dzień pleśnieje! o warzywach i owocach ktore na 2-3 dzień psują się i gniją! O jakości mięsa nie wspomnę bo to juz tragedia! To sól i chemia! I co z tytm robić? No trzeba wyrzucać toto nawet psy nie chcą jeść i szczury!

Ala 08.10.2022 22:02
Marcin Bustowski o tym głośno mówi ale ludzie są obojętni i nawet nie walczą o to aby ich dzieci nie były trute glifosatem i innymi świństwami!

konsument 09.10.2022 11:27
Ala 08.10.2022 22:02
Marcin Bustowski o tym głośno mówi ale ludzie są obojętni i nawet nie walczą o to aby ich dzieci nie były trute glifosatem i innymi świństwami!
Jakość żywności a zwłaszcza mięsa i wędlin jest tragiczna . W pasztetach można natrafić na wszystko . O tym się mówi ale niestety brak kontroli i konsument jest bez szans . Tymczasem co od kontroli mają inne ważniejsze problemy . " Państwowa Inspekcja Sanitarna została zawierzona Matce Bożej. Miało to miejsce podczas uroczystości Pielgrzymki Państwowej Inspekcji Sanitarnej w kaplicy Cudownego Obrazu. W sobotę bowiem na Jasną Górę pielgrzymowali pracownicy sanepidów z rodzinami z całej Polski."

konsument 09.10.2022 11:27
Ala 08.10.2022 22:02
Marcin Bustowski o tym głośno mówi ale ludzie są obojętni i nawet nie walczą o to aby ich dzieci nie były trute glifosatem i innymi świństwami!
Jakość żywności a zwłaszcza mięsa i wędlin jest tragiczna . W pasztetach można natrafić na wszystko . O tym się mówi ale niestety brak kontroli i konsument jest bez szans . Tymczasem co od kontroli mają inne ważniejsze problemy . " Państwowa Inspekcja Sanitarna została zawierzona Matce Bożej. Miało to miejsce podczas uroczystości Pielgrzymki Państwowej Inspekcji Sanitarnej w kaplicy Cudownego Obrazu. W sobotę bowiem na Jasną Górę pielgrzymowali pracownicy sanepidów z rodzinami z całej Polski."

Muniek 12.10.2022 10:48
Oddali nadzur nad pasztetówką Matce Bożej i takie też będą efekty jak powierzą całom resztę - łoncznie z naszą porombaną religijnie ojczyzną.

Iwona 07.10.2022 21:49
Powód, coraz gorsza jakość żywności a nie marnotarawstwo.

Iwona 07.10.2022 21:45
Żywność jest coraz gorszej jakości, dlatego wyrzucamy. Eksperci z artykułu nie biorą tego pod uwagę. Znowu pouczanki i wychowanki. To nie tędy droga.

gospodyni 07.10.2022 21:40
Tak go wszystko prawda .Wywody , pouczanie , kampanie i nic z tego nie wynika.W moim przekonaniu i doświadczeniu największym problemem jest jakość żywności. Jak widać analitycy problemu pomijając ten aspskt winą obarczają kupujacych . Coraz częściej kupujemy badziew i to znanych producentów. Jest to wynik braku kontroli na etapie produkcji. Polska żywność jest najgorszej jakości w Europie. Nie tak dawno kupiłam opakowanie jajek z wolnego wybiegu sześć sztuk było śmierdzących.To co miałam to zjeść?

Prawdziwy smakosz chleba 07.10.2022 18:43
Bo obecny wyrób chlebopodobny nie nadaje się do spożycia na następny dzień.

lubaniak 07.10.2022 18:39
Już niedługo sytuacja, akurat w tym względzie, się "poprawi". Albo wręcz odwróci! Obserwując sytuację na świecie nabieram przekonania, że w bardzo bliskim czasie będziemy grzebać w tych śmietnikach w poszukiwaniu resztek.

44dziadek 12.10.2022 10:08
Oby się twoje słowa zamieniły w głano! W normalnym kraju artykóły spożywcze spozywa się z przyjemnością bo i swieże, bez trujacej chemi itd a nie z przymusu i braku klęskowym! Życzę ci facet abyś nigdy nie musiał jeść byle czego !!!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
manukultura
Chagall
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Pchli targ
sport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama