Basen na Kamiennej Górze w Lubaniu od lat jest kością niezgody, a temat jego remontu czy reaktywacji powracał jak bumerang przez dwie ostatnie dekady. Od lat było to też miejsce chętnie wybierane przez młodzież na wieczorne spotkania.
Dwa tygodnie temu na basenie wydarzyła się tragedia. 16-latek spadł ze skoczni i zginął. Ten dramat ogromnie wszystkich poruszył i wywołał dyskusję na temat zabezpieczenia obiektu, tak by nie stwarzał zagrożenia.
Od tragicznego wieczoru na basenie, na skoczni i pod nią stoją znicze upamiętniające śmierć nastolatka. Przed nami święto Wszystkich Świętych, więc pewnie pojawi się ich więcej, bo zapalenie znicza jest nie tylko wyrazem pamięci, ale też bliskości oraz troski o zmarłych.
Pozostaje kwestia bezpieczeństwa na nieczynnym obiekcie, bo rzeczywiście zabezpieczenie tego terenu, tak by nie był dostępny jest po prostu technicznie i ekonomicznie trudne. Kilka dni temu wokół obiektu i na samej skoczni pojawiły się też tabliczki informujące o zakazie wstępu. Zostały umieszczone ze wszystkich możliwych stron, więc każdy spacerowicz wchodzi tam na własną odpowiedzialność.
Napisz komentarz
Komentarze