Ten sposób zarabiania to żadna nowość, praktycznie co roku przed świętami wielkanocnymi pojawiają się przebierańcy udający kominiarzy, którzy sprzedają podobne kartki. Jak informuje nas jedna z czytelniczek, gdy powiedziała, że nie ma drobnych usłyszała, że kominiarz z chęcią pieniądze rozmieni.
Ostatecznie dałam mu pięć złotych, jakoś ta kartka mnie zmyliła. Po wszystkim zadzwoniłam do kominiarzy i dowiedziałam się, że to chodzą oszuści. Ponoć ktoś wczoraj nawet na policję to zgłosił. - usłyszeliśmy od naszej czytelniczki.
Policja poza spisaniem personaliów nic z tym nie może zrobić, bo ten sposób sprzedaży świątecznych kartek nie jest nielegalny. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, a sprzedawcy są zwykle mili i niezbyt natarczywi, choć jednak zaradni.
Dlatego jeżeli kogoś odwiedzi „kominiarz” próbujący sprzedawać kartki pamiętajmy, że to zwykły domokrążca, który w ten sposób zarabia na życie.
Napisz komentarz
Komentarze