Ścieżka dociera też pod ziemię, pod korzenie drzew i na 45-metrową wieżę. Merytoryczne wsparcie dla projektu dał czeski KRNAP, który w ten sposób udostępnia niewidoczne zwykle z ziemi walory karkonoskiej przyrody. Atrakcja to prywatne przedsięwzięcie. Kosztowała ok. 27 milionów złotych.
Czy podobna trasa powinna powstać u nas? Może powinniśmy w taki sposób udostępnić np. Wodospad Kamieńczyka? A może w ogóle nie potrzebujemy takiej atrakcji w granicach parku narodowego? Co myślicie?
Napisz komentarz
Komentarze