Spółka PGE do dzisiaj nie przedstawiła harmonogramu wygaszania wydobycia w kopalni Turów, planu transformacji oraz rekultywacji. W teorii wydobycie w Bogatyni ma trwać aż do 2044 r. Jednak nawet w państwowej Polityce Energetycznej widać wyraźnie, że udział w miksie energetycznym węgla brunatnego drastycznie spadnie. Ponadto w sprawozdaniu niefinansowym grupy PGE za rok 2021 na wykresie pokazującym drogę PGE do neutralności klimatycznej wyraźnie widać, że spółka Zagłębie Turoszowskie po prostu opuści inwestując w zieloną energię m.in. na Bałtyku. Zaklinanie rzeczywistości blokuje jednak dostęp do środków z Unii Europejskiej na sprawiedliwą transformację dla mieszkańców i mieszkanek regionu oraz jest przyczyną konfliktów z Czechami i Niemcami.
— Spotykającym się w Bogatyni na konwencji władzom PiS chcę powiedzieć, że patriotyzm wobec regionu bogatyńsko-zgorzeleckiego to nie anachroniczne upieranie się przy węglu. Upór rządu i PGE oraz brak scenariuszy wyłączania starych bloków elektrowni robi z kompleksu Turów ‘Ostrołękę Bis’. My podatnicy straciliśmy już pieniądze w postaci pozbawienia nas co najmniej miliarda złotych z funduszy sprawiedliwej transformacji oraz pół miliarda złotych kar za niestosowanie się do wyroków. Prawdziwy patriotyzm i troska o ludzi w tym regionie powinien polegać na skoku cywilizacyjnym z wykorzystaniem zielonej energii, która przynosi ludziom, firmom i gminom obniżkę kosztów energii oraz trwałe i przyszłościowe miejsca pracy — mówi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
W ocenie ekologów, polski rząd wykorzystuje temat Turowa do budowania narracji strachu, nienawiści i podziałów. Działania mają przynieść cenne głosy wyborcze i ratować wizerunek obozu prawicy, nie zaś realnie naprawić trudną sytuację regionu.
Komentarz partii Zieloni
W sobotę przed siedzibą spółki Polska Grupa Energetyczna S.A. w Warszawie parlamentarzystka Urszula Zielińska oraz aktywiści Zielonych przedstawili wizję przyszłości dla odkrywki węgla brunatnego i elektrowni Turów.
Dokładnie w tym momencie w Bogatyni trwa konwencja Prawa i Sprawiedliwości. PiS wziął cały ten region na zakładnika. Niczym terrorysta grozi, że jeśli straci władzę po jesiennych wyborach, Turów i okolice czeka katastrofa. A to nieprawda - mówił rzecznik prasowy Zielonych Michał Suchora.
Katastrofą jest obecna polityka rządu Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Ci najpierw skłócili Polskę z Czechami, potem obciążyli polskich podatników karą o wysokości ponad 300 mln zł za łamanie wyroku sądu, a teraz generują wręcz miliardowe straty dla regionu, bo nie objęli Turowa Terytorialnym Planem Sprawiedliwej Transformacji - dodała Urszula Zielińska, posłanka Zielonych i Koalicji Obywatelskiej. Rząd w imię chorej, antyeuropejskiej narracji odrzuca czekające na region miliardy przeznaczone na transformację energetyczną. To zakrawa na zdradę stanu - podkreśliła Zielińska.
Zieloni dowodzili, że ratunek dla Turowa jest, ale nie w węglu, a w odnawialnej energii. W Bełchatowie stworzono plan transformacji i popłynęły pieniądze - pracownicy i ich rodziny mają teraz perspektywę na przyszłość. Unia pomaga tym, którzy chcą sobie pomóc - mówił Suchora.
Dla Turowa też jest życie poza węglem - argumentowała Zielińska. Ten region pozostanie zagłębiem energetycznym, tylko musi zmienić się technologia. Nikt nie będzie pominięty. Nowe miejsca pracy, które powstaną w sektorach odnawialnej energii mogą przewyższyć liczbę obecnie zatrudnionych w kopalni nawet dwukrotnie - mówiła współprzewodnicząca Zielonych.
Nie dajcie się państwo nabrać na opowieść, że nie ma alternatywy. Alternatywy nie ma dla szalonego maszynisty z PiSu, który tylko dosypuje węgiel pod kocioł i gna, nie zważając na semafory i ostrzeżenia, że te tory prowadzą do nikąd. Dla Turowa są i nowoczesne tory, i bezpieczny cel i cichy, czysty, elektryczny pociąg. Tylko musimy do niego wsiąść - zakończyli Zieloni.
Napisz komentarz
Komentarze