W niedzielne popołudnie, niedługo po tym jak zaczął padać deszcz, kierowca busa jadący z Lubania w kierunku autostrady drogą wojewódzką 296 wpadł na zakręcie w poślizg i stracił kontrolę nad autem. Busa obróciło o 180 stopni, uderzył kołami bokiem w krawężnik po czym przeskoczył na chodnik, skasował latarnię i kilka barierek. Od naszych czytelniczek, które najechały na zdarzenie usłyszeliśmy, że bus wisi na krawędzi rowu. Do zdarzenia doszło na pierwszym zakręcie przed zjazdem na bloki w Pisarzowicach.
Gdy dojechaliśmy na miejsce dwa busy stały już w pobliskiej zatoczce, a policjanci spisywali dane kierowcy, który wypadł z drogi. Pasażerowie zapytani o przyczyny z niedowierzaniem pokazywali, jak śliska jest nawierzchnia drogi. Mężczyźni na mokrym asfalcie drogi wojewódzkiej ślizgali się w trampkach jak po śniegu, albo po mokrej wykładzinie PCV.
To nie pierwszy raz gdy po deszczu na DW296 dochodzi do podobnych zdarzeń. Kierowcy, którzy się rozbili zawsze zwracają uwagę na nawierzchnię, która jest wówczas bardzo śliska. Przed kilku laty, gdy na łączniku do autostrady w ciągu paru godzin potrafiło dochodzić do 5-6 zdarzeń uszorstniono nawierzchnię na większości zakrętów, co zmniejszyło ilość zdarzeń drogowych o 50%. Zakręt na którym wczoraj doszło do kolizji należy do jednych z niewielu gdzie tego nie zrobiono.
Większość mieszkańców naszego regionu zna złą sławę łącznika do autostrady i w czasie deszczu po prostu zdejmuje nogę z gazu. Niestety nie wszyscy znają łącznik do autostrady, co często widać na poboczach drogi.
W zdarzeniu szczęśliwie nie ucierpiał żaden z pasażerów busa.
Napisz komentarz
Komentarze