Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 23 grudnia 2024 01:34
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Co by się stało, gdybyśmy ze wszystkim chodzili do lekarza

Gdyby Polak nie leczył się sam, to doprowadziłoby to do zapaści systemu ochrony zdrowia. Dlaczego? Bo to 41 mln dodatkowych wizyt lekarskich.

Chodzi o samoleczenie, czyli zachowania, w których pacjent sam jest w stanie zdiagnozować własne, drobne dolegliwości i jest także w stanie sam sobie dobrać oraz sam sobie podać lekarstwo.

Co to jest samoleczenie?

„Zgodnie z definicją samoleczenie to „świadome zaangażowanie pacjenta w dbanie o własne zdrowie, które polega na indywidualnym podejmowaniu działań w zakresie utrzymania zdrowia oraz doraźnego leczenia objawów rozpoznanych samodzielnie do momentu konsultacji z lekarzem, w oparciu o wiedzę pochodzącą z aktualnych i z rzetelnych źródeł. W ujęciu szerszym oznacza także stosowanie się pacjenta do zaleceń personelu medycznego” – tak samoleczenie opisuje rzecznik praw pacjenta.

Miliony wizyt

Co by się jednak stało, gdyby Polacy z każdą dolegliwością biegali do przychodni? Oznaczałoby to 41 mln wizyt rocznie więcej. 

– Jak wynika w raportu Uczelni Łazarskiego, w Europie ponad 1,2 mld przypadków drobnych dolegliwości leczonych jest samodzielnie przez pacjenta, a każdy taki przypadek to oszczędność ponad 14 euro dla gospodarki narodowej. W Polsce natomiast ze zidentyfikowanych 162 drobnych dolegliwości leczonych jest samodzielnie, poprzez stosowanie leków bez recepty, tylko 55 proc. – mówiła podczas IX Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach  Ewa Jankowska, prezeska Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty.

I dodaje, że gdyby udało się nauczyć Polaków samoleczenia, to jeszcze bardziej odciążyłoby to system ochrony zdrowia. 

Lekarz miałby czas dla innych pacjentów

Oznaczałoby to nawet o 25 proc. mniej wizyt u lekarzy. 

– Dzięki temu lekarze zyskaliby czas, który mogliby przeznaczyć dla innych pacjentów. Gdybyśmy natomiast w ogóle zrezygnowali z leków bez recepty i z samoleczenia, w Europie konieczne byłoby natychmiastowe zatrudnienie ponad 120 tys. nowych lekarzy. Dzięki temu, że leki te są dostępne, mamy rocznie w Polsce o ponad 41 mln wizyt mniej. Zmniejsza się także liczba zwolnień lekarskich – argumentowała Jankowska. 

Co trzeba zmienić?

Żeby jednak tak się stało, trzeba wprowadzić kilka zmian. Kluczowe będzie podejście do substancji w lekach, bo wiele z nich nadal jest dostępnych na receptę. A to przecież wymaga konsultacji lekarskiej. Po drugie, potrzebna jest edukacja.

– Wielka szkoda, że nadal nie mamy w szkołach lekcji o zdrowiu, ale nadzieję daje opieka koordynowana i opieka farmaceutyczna, czy IKP, w którym powinny być zawarte informacje, co zrobić w przypadku bólu gardła, czy kataru. W krajach Europy Zachodniej rozwijają się takie właśnie narzędzia wspierające obywatela w trosce o własne zdrowie – mówiła w Katowicach Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Jak się leczyć? Radzi rzecznik praw pacjenta

Żeby nam to ułatwić, przygotował nawet poradnik o samoleczeniu. Jest dostępny w tym miejscu

Co w nim znajdziemy? Na przykład, co robić w przypadku przeziębienia.

„Przyczyną przeziębienia – czytamy w poradniku – jest zwykle infekcja wirusowa. Objawy nasilają się stopniowo przez 4-6 dni i nie są bardzo dokuczliwe. Lepiej ich jednak nie bagatelizować, ponieważ infekcja może utorować drogę bakteriom i grzybom, które wywołują m.in. zapalenia zatok, ucha środkowego, migdałków, krtani, a nawet oskrzeli i płuc. Z typową infekcją na początku można walczyć domowymi sposobami, jednak gdy objawy się nasilają, trzeba wspomóc organizm lekami dostępnymi bez recepty. Co robić?”.

1. Żeby samodzielnie wyleczyć infekcję górnych dróg oddechowych, najlepiej przez 2-3 dni zostać w domu i porządnie się wygrzać pod kołdrą. W rozgrzaniu organizmu pomogą maści i żele zawierające kamforę, olejek goździkowy, miętę lub olejek eukaliptusowy. 

Ważny jest też spokój, bo stres osłabia układ odpornościowy i nie ma on siły skutecznie walczyć z wirusami.

2. Osoby, które nie mają wrzodów ani innych kłopotów z przewodem pokarmowym, mogą przyjąć leki działające przeciwzapalnie i przeciwbólowo (NLPZ) zawierające ibuprofen, naproksen czy kwas acetylosalicylowy. Przy wrażliwym żołądku, a przede wszystkim przy wrzodach żołądka bezpieczniejszy będzie paracetamol. 

Można też skorzystać z leków złożonych przeciwko przeziębieniu i grypie. Zwykle zawierają one paracetamol lub kwas acetylosalicylowy oraz pseudoefedrynę, fenylefrynę, kofeinę, dekstrometorfan, składniki antyhistaminowe i przeciwkaszlowe. 

Jeżeli ktoś stosuje preparat złożony, nie powinien przyjmować innych tabletek, które w swoim składzie mają tę samą substancję czynną

Trzeba też pamiętać (szczególnie osoby w starszym wieku), że pseudoefedryna podnosi ciśnienie i przyspiesza tętno.

3. W przypadku osób, które cierpią na schorzenia układu sercowo-naczyniowego, oraz tych, które m.in. przebyły zawał serca lub udar mózgu i nie stosują małych dawek kwasu acetylosalicylowego, preferowanym lekiem z grupy NLPZ jest naproksen.

4. Podrażnione gardło ukoją tabletki do ssania. Można wybrać tabletki odkażające lub nawilżające śluzówkę. Najlepiej korzystać z tych, które nie zawierają cukru. Dobre skutki przynosi też płukanie gardła sodą oczyszczoną, solą kuchenną, rumiankiem lub szałwią. Ale taka kuracja wysusza śluzówkę, więc po płukaniu gardła należy rozgryźć kapsułkę witaminy A + E, aby je nawilżyć.

5. Jeśli kaszlemy, trzeba sięgnąć po syrop. Ponieważ sami często nie możemy ocenić, jaki rodzaj kaszlu nas męczy (suchy czy mokry), poprośmy farmaceutę, aby pomógł nam dokonać właściwego wyboru.

6. Objawy kataru usuną krople, żele i spraye do nosa obkurczające śluzówkę i łagodzące stan zapalny lub doustne tabletki o podobnym działaniu. Leków tych nie wolno nadużywać. Krople do nosa przyjmuje się najwyżej 5 dni, ponieważ przy dłuższym stosowaniu mogą wysuszać błonę śluzową nosa, a nawet wywołać jej polekowe zapalenie. 

7. Przeziębieniu często towarzyszy podwyższona temperatura, ale zwykle nie wynosi ona więcej niż 38° C. Jeśli nie przekracza tej wartości, nie należy jej obniżać. Gorączka to sygnał, że organizm walczy z chorobą poprzez wytwarzanie interferonów, czyli substancji antywirusowych. Przy wyższej temperaturze należy zażyć lek przeciwgorączkowy.

8. Trzeba dużo pić (ok. 1,5 l płynu dziennie), żeby uzupełnić wodę, którą tracimy, pocąc się i gorączkując.

9. Jeśli po 3-5 dniach samoleczenia objawy przeziębienia nie ustępują lub się nasilają, należy się zgłosić do lekarza, żeby ten sprawdził, czy infekcja wirusowa nie przekształciła się w zakażenie bakteryjne lub też czy objawy nie świadczą o poważniejszej chorobie. 

10. Warto zapamiętać, że szybciej działają rozpuszczalne formy leków przeciwko infekcjom górnych dróg oddechowych, oraz że nie wolno przekraczać dawek podanych na opakowaniu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

MałaMi 22.04.2024 08:22
Ludzie chodzą z przeziębieniem do lekarza, bo potrzebują zwolnienia. Ja nie potrzebuję recepty na leki i porady lekarskiej, ale potrzebuję zwolnienie, bo nie będę zasmarkana i zakaszlana pracować i wszystkich na około zarażać. Jakby nie konieczność uzyskania zwolnienia to sporo ludzi by do lekarza nie szło.

Zigi 22.04.2024 03:17
Na wyspach dostanie się do lekarza p nazwijmy jasnej karnacji... to osobny temat do rozmowy przy dobrym trunku. Moją przypadłość zdiagnozował poprawnie dopiero 4 lekaż i to najczarniejszy jakiego na oczy widziałem kiedykolwiek. Na pozostałych wydałem 2'000£ brałem faktury, 2 oddało kasę od razu. Co wy na to??

Ha ha 23.04.2024 10:52
Trzeba było od razu iść do lekarza. Ale skoro pomógł "lekaż", za czwartym razem, to widocznie do czterech razy sztuka.

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama