Obecne stawki i rozwiązania ochronne przed drogim prądem obowiązywać będą tylko do końca czerwca. Potem ceny pójdą w górę.
Nie oznacza to jednak, że całkowicie zostaną uwolnione. Nie oznacza to także, że nie będzie żadnej pomocy ze strony państwa. Ale sytuacja będzie wyglądała inaczej niż teraz – bo będzie drożej.
Ceny prądu 2024
Przed wysokimi rachunkami ma Polaków uchronić bon energetyczny, czyli dopłata z budżetu państwa do rachunków. Znamy już projekt odpowiedniej ustawy, w którym ujawniono, co się stanie z cenami prądu po czerwcu 2024.
Obecnie maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych to 412 zł netto (bez VAT i akcyzy za 1 MWh). To stawka dla odbiorców, którzy rocznie nie przekraczają wyznaczonych limitów zużycia.
„W projekcie ustawy zawarto przepisy przedłużające obowiązywanie ceny maksymalnej za energie elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych. Cena ta obowiązywać będzie w drugiej połowie 2024 r. i ma być ustalona na poziomie 500 zł/MWh” – podaje kancelaria premiera.
Firmy energetyczne, które będą trzymały się tego limitu i go nie przekroczą, otrzymają od państwa rekompensaty.
Bon energetyczny
Kiedy Ministerstwo Klimatu zaczęło mówić o bonie energetycznym, od razu zastrzegało, że to rozwiązanie nie dla każdego. Z bonu mają skorzystać najubożsi, dlatego będzie obowiązywał limit finansowy.
Już wiadomo, kto będzie mógł sięgnąć po pomoc od państwa.
„W proponowanym brzmieniu przepisów ustawy bon energetyczny będzie świadczeniem pieniężnym dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym” – wyjaśnia kancelaria premiera.
Jest jeszcze pytanie o wysokość tej pomocy. Na razie są to informacje nieoficjalne, ale mowa jest o:
- 300 zł dla gospodarstwa jednoosobowego,
- 400 zł dla gospodarstwa 2-, 3-osobowego,
- 500 zł dla składającego się z 4 do 5 osób,
- 600 zł dla gospodarstw składających się z 6 osób i więcej.
Właściciele domów ogrzewanych urządzeniami na prąd mają otrzymać podwójną stawkę.
Napisz komentarz
Komentarze