Aby dokonać transakcji czyjąś kartą zbliżeniową, przestępca nie musi uciekać się do jej fizycznej kradzieży. Do zeskanowania karty ofiary wystarczy mu terminal płatniczy, a nawet jedynie odpowiednio zaprogramowany smartfon z funkcją NFC. Oczywiście karty zbliżeniowe mają zabezpieczenia. Nie są one jednak wystarczające. Dlatego dobrze pomyśleć o ochronie dodatkowej.
Najpopularniejszą metodą zabezpieczenia kart zbliżeniowych jest trzymanie ich w specjalnym etui lub portfelu obłożonym folią aluminiową. Utrudnia to odczytywanie danych. Inny sposób to używanie karty z wbudowanym zasilaniem bateryjnym, która emituje sekwencję zakłócającą komunikację. Wadą tego rozwiązania jest to, że w momencie wyczerpania baterii pozostajemy bez ochrony.
W ostatnim czasie pojawiło się też nowe zabezpieczenie, opracowane przez Polaków – układ scalony blokujący transmisje NFC. „Układ tworzy martwą strefę dookoła portfela, wewnątrz której nie jest możliwe przeprowadzenie żadnej transakcji ani odczytanie jakichkolwiek danych znajdujących się na kartach” – mówi Tomasz Pomorski, prezes firmy OmniChip.
Napisz komentarz
Komentarze