W minioną sobotę jeden z mieszkańców Księginek powiadomił straż pożarną w Lubaniu o łabędziu pływającym na starym basenie, który ma szyję zaplątaną w żyłkę wędkarską, co go rani i uniemożliwia mu normalne jedzenie. By pomóc zwierzęciu na miejsce wezwano weterynarza z Przychodni Weterynaryjnej Keros oraz strażaków PSP w Lubaniu.
Przybyłe na miejsce służby potwierdziły zgłoszenie mieszkańca. Po starym basenie na Księginkach pływała para łabędzi, a jeden z nich ewidentnie potrzebował pomocy.
Przez dwa kolejne dni podejmowano próby odłowienia ptaka, niestety bezskuteczne. Ptak był zbyt słaby, by odlecieć, a na tyle silny, by nie dać się złapać. Ciągłe kręcenie się gapiów i próby odłowienia spowodowały, że jeden z łabędzi odleciał, zostawiając osłabionego partnera. A przecież są to zwierzęta, które łączą się w pary na całe życie.
Od tego momentu zmieniono taktykę. Po konsultacjach z ornitologiem dano zwierzęciu trochę spokoju i podjęto kolejną próbę odłowienia. Za radą fachowca, próbowano podejść do niego w nocy, oślepiając go światłem latarek. I tym razem próba zarzucenia siatki nie powiodła się.
Pytany o możliwość uśpienia łabędzia strzałem z aplikatora gazowego weterynarz z Kerosa wyjaśnia, że jest to ostateczność.
Przy użyciu takiego aplikatora ptaka można bezpiecznie trafić tylko w pierś, w innym przypadku istnieje duże ryzyko uszkodzenia organów wewnętrznych.
Była też czwarta próba złapania łabędzia. W łaski ptaka wkupił się mieszkaniec Księginek, który od chwili gdy zgłosił problem cały czas go dokarmia. Ptak pozwalał mu się zbliżyć nawet na pół metra, więc razem z weterynarzem próbowali go złapać.
Tym razem zwierzę tak się wystraszyło, że zdołało odlecieć na sąsiedni zbiornik wodny na terenie kopalni. Na szczęście po kilku godzinach ptak wrócił.
Wszyscy zaangażowani w pomoc zwierzęciu proszą, by niepotrzebnie nie kręcić się w pobliżu starego basenu na Księginkach i nie niepokoić łabędzia, a na pewno nie próbować go łapać na własną rękę.
Codziennie na miejscu jest weterynarz, a mieszkaniec Księginek regularnie go dokarmia. W tej chwili załatwiana jest siatka, którą będzie można strzelić w kierunku łabędzia, tak by unieruchomić go z większej odległości.
Ostatecznością będzie strzał z aplikatora gazowego i uśpienie ptaka.
Napisz komentarz
Komentarze