W czerwcu – według danych firmy doradczej Conperio – 35 proc. zwolnień lekarskich było nieprawidłowo wykorzystywanych.
Ale aż 20 proc. spośród skontrolowanych pracowników było na L4 pod wpływem alkoholu. Niektórzy z nich w trakcie kontroli chwiali się na nogach i nie byli w stanie utrzymać pionu.
Jak tłumaczyli swój stan? Że pili wcześniej od jednego do kilku piw, albo że wypili tylko setkę. Na zdrowie oczywiście.
Lato, czyli sezon na L4
W takim stanie spędzamy czas na L4 najczęściej w sezonie letnim. Wytłumaczenie tego jest proste: bo lato, bo atrakcyjne imprezy masowe, bo letnie koncerty i żal byłoby je sobie odpuścić.
A gdy brakuje urlopu, albo nam go szkoda, to zawsze możemy się posłużyć zwolnieniem lekarskim. Tym bardziej, że załatwienie go nie jest zbyt trudne.
L4 można sobie załatwić zdalnie podczas teleporady. Nawet nie musimy wychodzić z domu. Sącząc sobie piwo lub drinka, przecież lekarz pod drugiej stronie nie wyczuje.
Zapanowanie nad tym pomoże firmie
– W okresie wakacyjnym nadużyć jest więcej, a nieobecności jednych pracowników znacząco obciążają tych drugich, którzy muszą przejąć dodatkowe obowiązki – komentuje Mikołaj Zając, prezes Conperio.
I dodaje: – Zapanowanie nad chaosem absencyjnym wymiernie wpływa na poprawę kondycji finansowej przedsiębiorstwa.
Napisz komentarz
Komentarze