Do dramatycznego zdarzenia doszło ponad 2 lata temu. Wtedy Piotr G. wraz z Mateuszem K. weszli do salonu gier przy ulicy Daszyńskiego w Zgorzelcu. Pisaliśmy o tym tutaj. Dziś wiemy już, że oskarżonemu, który nie przyznawał się przed sądem do winy, grozi surowa kara. Wyrok nie jest prawomocny.
Wczoraj sąd orzekł karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jednocześnie na podstawie art. 77 paragraf 2 KK, orzekł możliwość ubiegania się przez oskarżonego o warunkowe, przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po odbyciu 35 lat kary pozbawienia wolności. Zaliczył na poczet wymierzonej kary okres tymczasowego aresztowania. Wyrok ten nie jest prawomocny, a więc w terminie 7 dni od jego ogłoszenia, może być złożony wniosek o sporządzeniu uzasadnienia. - informuje Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Jak podaje Radio Wrocław mecenas Jan Kiliszkowski już zapowiedział odwołanie. - Będziemy kwestionować winę, bo nie została udowodniona, a jeżeli wina, za tym pójdzie kara. Oskarżony podał swoją wersję, świadek - swoją. Sąd nie dość, że uwierzył świadkowi, to jeszcze niedokładnie przeanalizował jego zeznania - wyjaśnia mecenas.
Napisz komentarz
Komentarze