Takie L4 jest opatrzone kodem „C”. Dla niewtajemniczonych – niezdolność do pracy z powodu nadużycia alkoholu. Jak podał ZUS, w pierwszych 10 miesiącach 2024 roku było ich ponad 8 tys. Dla porównania – w całym 2023 roku takich przypadków było 6,6 tys. Dość szybko został, jak widać, ustalony nowy rekord.
Najwięcej było ich w województwach:
- mazowieckim – 1,1 tys. (13,2 proc.),
- wielkopolskim – 916 (11,4 proc.),
- śląskim – 899 (11,2 proc.).
Z danych ZUS wynika, że najczęściej L4 z kodem „C” dostarczają pracownicy w wieku 40-44 lata, a więc osoby w wieku średnim.
Skala problemu jest dużo poważniejsza
Specjaliści zwracają uwagę, że te liczby mogą nie oddawać rzeczywistej skali problemu. Z tego powodu, że poza statystykami są osoby, które albo pracują na czarno, albo nie zgłaszają swoich problemów zdrowotnych związanych z alkoholem.
Kolejnym problemem, jaki wskazują eksperci, są koszty wynikające ze spożywania alkoholu w Polsce. Według Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom – jak podaje serwis 300gospodarka.pl – w 2024 roku wyniosły one ponad 93 mld zł.
Dodatkowo leczenia chorób związanych z nadużywaniem alkoholu kosztowało ponad 500 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze