We wtorek Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w Lubaniu, na parkingu przed swoim budynkiem postawiła znaki zakazu parkowania z dołączoną tabliczką „Tylko dla klientów sklepu”. Ruch spółdzielni jest zrozumiały, jednak wśród mieszkańców, którzy zostali postawieni przed faktem, wywołało to oburzenie.
Właściciel sprywatyzował sobie parking i zrobił go tylko dla klientów sklepu. Dla mieszkańców nie ma już kompletnie miejsc gdzie można zaparkować. Jeździłam z 40 minut żeby miejsce złapać. Nawet Torowa na ślepej była zastawiona, na dużym parkingu też masakra. Że w mieście nie ma karty mieszkańca, czy czegoś nawet płatnego. Żeby móc gdzieś zaparkować w mieście to graniczy z cudem. - pisała wczoraj do redakcji jedna z mieszkanek Lubania.
Szczególnie w dni targowe znalezienie miejsca parkingowego w Lubaniu graniczy z cudem, ale i w pozostałe dni sytuacja nie jest najlepsza – parkingi są zajęte w 90%. Niestety Lubań to nie metropolia, gdzie można dojechać komunikacją miejską. W ten sposób ludzie pracujący w mieście w ciągu dnia szukają miejsc na pozostawienie swoich aut, co ostatecznie daje się mocno we znaki mieszkańcom. Sklepy z dużymi parkingami również pilnują, by mieszkańcy nie zastawiali im miejsc, bo przecież klient chce podjechać pod sklep, by później nie nosić się z zakupami.
I tu dochodzimy do sedna sprawy
Parking przy Wiejskim Domu Handlowym jest własnością Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, a spółdzielnia wynajmuje powierzchnie pod sklep i siłownię, więc logiczne jest, że najemcy oczekują zapewnienia parkingu dla swoich klientów.
Gdy mieszkańcy informowali redakcję o „odebraniu im parkingu” podnoszono argument, że w trakcie remontu ulicy Tkackiej parking przy budynku został wyremontowany za miejskie pieniądze w zamian za to, że spółdzielnia będzie go udostępniała mieszkańcom miasta.
Zapytaliśmy o to byłego burmistrza Arkadiusza Słowińskiego, który potwierdził, że mogły być takie rozmowy, ale niczego nie podpisywano, a jeżeli już to była to jedynie dżentelmeńska umowa. Zastrzegł jednak, że on tych rozmów nie prowadził.
Sprawę szybko i konkretnie wyjaśnił Stefan Subocz, prezes spółdzielni
Nieprawda, żadnej takiej umowy nie było. Parking w mniejszej części leży ma miejskiej działce. Tam wylany był asfalt, kiedy robili remont zerwali go. Mogli położyć asfalt, ale chcieli żeby to wyglądało, więc odtworzyli to jak odtworzyli. - usłyszeliśmy.
Prezes wyjaśnił też przyczyny zmian.
Dopóki na parkingu obok były miejsca nie było problemu, ale to już się skończyło. Dla mnie ważniejsze jest żeby funkcjonowały Delikatesy Centrum z którymi mam długoletnią umowę, zresztą to jest efekt ich interwencji i siłowni, która również to popiera. Nie mogę sobie pozwolić, by nie odpowiadać na potrzeby najemców. Postawiłem znaki i będę egzekwował, że to jest dla klientów. Gdyby to było tak, że mieszkańcy te auta stawiają tylko na noc, dajmy na to o 7. wyjeżdżają, wracają o 18. - wówczas nie interweniowałbym. Niestety jest tak, że są samochody, które stoją tam całymi dniami. - usłyszeliśmy od Stefana Subocza.
Prezes nie wyklucza porozumień mieszkańcami, jednak to będzie wymagać indywidualnych uzgodnień.
Pusty plac w centrum
Warto przypomnieć, że od kilku lat na wynajem wystawiony jest miejski plac po byłej bazie ZGiUK przy ul. Lwóweckiej. Niegdyś obiecywano, że powstanie tam parking, ale do dziś miejsce to pozostaje niezagospodarowane. Czy w obliczu rosnącego problemu z parkowaniem w centrum miasta warto wrócić do tej koncepcji?
Napisz komentarz
Komentarze