Pościg ulicami Bogatyni
Kryminalni od dłuższego podejrzewali, że 39-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego stoi za serią włamań i kradzieży w Bogatyni. Gdy policjanci próbowali zatrzymać go po raz pierwszy, zdołał uciec, powodując kolizję.
Następnego dnia mundurowi zauważyli podejrzewanego w pojeździe marki Peugeot i próbowali go zatrzymać nadając mu sygnały świetlne i dźwiękowe. Ten jednak przyśpieszył i zaczął uciekać ulicami miasta, stwarzając przy tym zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Podczas ucieczki zderzył się z pojazdem marki Renault, a następnie uderzył w ogrodzenie jednej z posesji oraz słup energetyczny. Próbował uciekać pieszo, ale został zatrzymany i trafił do bogatyńskiego komisariatu. - informuje nadkom. Agnieszka Goguł, oficer prasowa KPP w Zgorzelcu.
Lista przestępstw jest długa
Okazało się, że 39-latek był pod wpływem metamfetaminy i miał ją przy sobie. Samochód, którym się poruszał, miał tablice rejestracyjne przypisane do innego pojazdu i nie był ubezpieczony.
Śledczy przedstawili mu aż siedem zarzutów – od niezatrzymania się do kontroli, przez zniszczenie pojazdu i posiadanie narkotyków, po liczne przestępstwa przeciwko mieniu. Mężczyzna włamywał się do domów, piwnic i samochodów, kradnąc wszystko, co mogło mieć wartość.
Sprawca zabierał wszystko co jego zdaniem stanowiło wartość, były to między innymi klasery z monetami i banknotami czy znaczkami pocztowymi, płyny do płukania oraz portfele i pieniądze. Wartość skradzionych przez niego przedmiotów oraz dokonanych zniszczeń wyniosła ponad 13 tysięcy złotych. - informuje policjantka.
Za kratki na dłużej
39-latek doskonale wiedział, że grozi mu wysoka kara – był już wielokrotnie karany i odbywał kary więzienia, dlatego działał w warunkach recydywy wielokrotnej. Tym razem nie uniknie konsekwencji. Sąd na wniosek prokuratury aresztował go na dwa miesiące. Jeśli zostanie skazany, może spędzić za kratkami nawet 15 lat.
Napisz komentarz
Komentarze