Kleszcze zimą nie zapadają w sen, choć są znacznie mniej aktywne. Poniżej 4°C przestają żerować i ukrywają się w ściółce leśnej lub innych osłoniętych miejscach. Już od kilku lat zimy są raczej łagodne, więc pasożyty wcześniej zaczynają żerowanie, a kleszcza ze spaceru można przynieść właściwie przez cały rok. Jednak prawdziwy „sezon kleszczowy” zaczyna się wiosną. Kiedy robi cię ciepło, pajęczaki atakują.
„Niestety można je spotkać praktycznie wszędzie – nie tylko w lesie, ale także w parku, podczas spaceru z psem wokół bloku czy w trakcie pracy w ogródku. Ich ukąszenie choć bezbolesne, może wiązać się z ryzykiem zakażenia chorobami odkleszczowymi. Najwięcej pacjentów zgłasza się do lekarza po ugryzieniu kleszcza w miesiącach wakacyjnych, od czerwca do sierpnia, kiedy spędzamy więcej czasu wśród zieleni” – uczula Narodowy Fundusz Zdrowia.
Lekarze obserwują wzrost liczby zachorowań na choroby odkleszczowe. W Polsce w 2024 roku odnotowano 29 347 zachorowań na boreliozę, w 2023 roku było to 25 285 przypadków, a rok wcześniej było ich 17 369. Wzrost liczby zachorowań dotyczy także wirusowego odkleszczowego zapalenia mózgu - w 2024 roku były 793 przypadki, rok wcześniej 661, a w 2022 roku 446.
Bardzo rzadką, niebezpieczną chorobą przenoszoną przez kleszcze jest wirusowe odkleszczowe zapalenie mózgu. Ale zdecydowanie więcej osób zaraża się boreliozą – komentuje Paweł Piróg, dyrektor lubelskiego NFZ.
Im dłużej kleszcz ma kontakt z krwią człowieka, tym większe jest ryzyko zakażenia. Znaczący wzrost ryzyka zakażenia bakterią przenoszoną przez kleszcze pojawia się po 36 godzinach od momentu wkłucia – uczula NFZ.
Oto czego absolutnie nie robić, gdy go znajdziesz:
- nie wyciągać „gołymi” palcami,
- nie rozgniatać,
- nie wyciskać,
- nie wykręcać,
- nie przypalać,
- nie smarować tłustymi substancjami lub innymi chemikaliami, np. kosmetykami do ciała, oliwą z oliwek,
- nie usuwać igłą.
Kleszcze zagrażają też psom. Babeszjoza atakuje szybko
Lekarze ostrzegają przed ryzykiem boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu u ludzi, ale zbyt rzadko mówi się o tym, że te same pajęczaki mogą być śmiertelnie niebezpieczne również dla naszych psów. Największym zagrożeniem dla psów jest babeszjoza, która błyskawicznie niszczy czerwone krwinki zwierzęcia. Objawy? Nagła apatia, wysoka gorączka, ciemny mocz. Nieleczona może doprowadzić do śmierci w ciągu kilku dni.
Do tego dochodzą borelioza, erlichioza i anaplazmoza i wszystkie mogą powodować poważne komplikacje zdrowotne. U psów częściej niż u ludzi choroby te przebiegają gwałtownie, a właściciel może nie zauważyć pierwszych objawów. Dlatego ważna jest ochrona czworonogów i to nie tylko wiosną czy latem.
- Chroń psa jak siebie. Regularne stosowanie preparatów przeciwkleszczowych, obroży ochronnych i kontrola sierści po spacerach mogą uratować życie. Zwłaszcza, że niektóre choroby, jak babeszjoza wymagają natychmiastowej reakcji.
Napisz komentarz
Komentarze