Pochodzący z Lubania Maciej Siemaszko przeniósł się niedawno wraz z żoną na bułgarską wieś niedaleko Warny. Zrezygnował z pracy we Wrocławiu, by prowadzić spokojne życie bliżej natury. Małżeństwo szybko odnalazło się w nowej rzeczywistości i zaprzyjaźniło z sąsiadami.
Nasi nowi sąsiedzi przyjęli nas bardzo serdecznie. Zapraszają nas na kolacje, mimo że sami niewiele mają, a do tego cierpliwie uczą nas bułgarskiego i pomagają przy domu – opowiada Maciej.
Na wsi dominuje prosty, samowystarczalny styl życia. Mieszkańcy żywią się głównie tym, co sami wyhodują i przetworzą. Wśród codziennych smaków króluje szopska sałatka i banitsa – tradycyjne bułgarskie danie. Choć życie bywa tam skromne, nie brakuje gościnności i wzajemnego wsparcia.
Sąsiadka Macieja, Jordanka, to emerytowana specjalistka z zakresu resocjalizacji. Pracowała z trudną młodzieżą. Jedna z tych osób okazała się na tyle niebezpieczna, że Jordanka zrezygnowała z pracy tuż przed osiągnięciem pełnych warunków emerytalnych i dziś otrzymuje minimalne świadczenie. Wolny czas spędza tworząc rękodzieło – drobiazgi z duszą, wykonane z naturalnych materiałów, często wspólnie z córką, z którą – jak mówi – „najlepiej się pracuje, bo to czysta radość i wszystko idzie szybciej”.


Zainspirowani jej twórczością, Maciek i jego żona postanowili pomóc. Część wielkanocnych ozdób została wysłana do Polski, do sklepu prowadzonego przez mamę Macieja – panią Danutę Siemaszko. Sklep Anyżek przy ul. 7 Dywizji 2 w Lubaniu stał się tymczasowym punktem sprzedaży bułgarskich ozdób wielkanocnych.
Ozdoby powstały m.in. z gałązek przyciętych w ogrodzie Macieja i Jordanki. Ręcznie wyszywane elementy wypełnione są naturalną owczą wełną z tamtejszego gospodarstwa. Każda rzecz jest niepowtarzalna i stworzona z sercem.
Jordanka i jej mąż Mitko co dzień wspierają młode, polskie małżeństwo w ich wiejskim życiu. Przekazują domowe przetwory, uczą przycinania winorośli i dzielą się wiedzą o życiu w rytmie natury.
W ramach wdzięczności powstała ta akcja, by choć symbolicznie odwdzięczyć się za tę życzliwość.
Maciek z żoną serdecznie zachęcają mieszkańców Lubania do odwiedzenia sklepu Anyżek i zakupu jednej z bułgarskich ozdób. Każda złotówka ze sprzedaży trafi oczywiście bezpośrednio do rąk Jordanki!
Napisz komentarz
Komentarze