Do pierwszego pożaru sadzy doszło około godziny 10. Zadysponowane na miejsce zastępy PSP szybko uporały się z zagrożeniem.
Od mieszkańców usłyszeliśmy, że kominiarze czyścili kominy zaledwie 20 stycznia.
- Wezwaliśmy firmę kominiarską, bo dymiło się przy rozpalaniu pieca. Po pierwszym czyszczeniu nie było rezultatów więc musieliśmy ich wzywać jeszcze raz – tłumaczyła nam mieszkanka domu, w którym sadze płonęły około 10 rano.
Kominiarze będąc na miejscu wykonali czyszczenie kominów również u sąsiadów. Niestety nie na wiele się to zdało. Dwie godziny później ci sami strażacy zostali wezwani do płonącej sadzy w tym samym ciągu budynków, ale już dwa numery dalej.
Napisz komentarz
Komentarze