„Jeżeli przedsiębiorca ma taką sytuację, że jego auto jeździ niewiele, ma on mniej zleceń niż zwykle, rata leasingowa się automatycznie zmniejsza. Jest ona wyliczana na podstawie liczby kilometrów faktycznie przejechanych w danym miesiącu” – mówi Łukasz Domański, kierownik projektu Happy Miles w Grupie Idea Bank.
Leasing samochodowy oparty na zasadzie PAYD pozwala przedsiębiorcy ograniczyć koszty i dopasować ponoszone obciążenia finansowe do swoich potrzeb związanych z użytkowaniem auta. Jest to korzystne szczególnie dla firm niemających stałych zleceń czy miewających przestoje.
Jednak aby rata leasingowa mogła być obliczana na podstawie liczby kilometrów przejechanych przez kierowcę, trzeba zgodzić się na przekazywanie usługodawcy pewnych informacji dotyczących swojej jazdy. Czy klienci są gotowi na dzielenie się tymi danymi?
„Mamy do czynienia z powszechnie panującą opinią, że aby móc korzystać z tego typu usługi, musimy dać się monitorować czy śledzić. To nie do końca wygląda w ten sposób. Przy pomocy urządzenia, które montujemy w pojeździe, zbieramy dane na temat liczby przejeżdżanych kilometrów i tylko te informacje są przekazywane spółce leasingowej, tak aby mogła ona obliczyć ratę” – informuje ekspert.
„Z drugiej strony przedsiębiorca, który powierza swój samochód pracownikom, w ramach usługi otrzymuje dostęp do aplikacji i może dzięki niej sprawdzać, gdzie znajduje się auto bądź ile czasu musi upłynąć do tego, aby dotarło ono z towarem do klienta czy też kontrahenta” – dodaje rozmówca.
W niedalekiej przyszłości zasada PAYD ma być stosowana również między innymi w przypadku wynajmu pojazdów dostępnego dla klientów indywidualnych.
Napisz komentarz
Komentarze