W niedzielę, w wywiadzie udzielonemu szczecińskiemu oddziałowi Telewizji Polskiej Prezes PiS opowiadał o planowanych zmianach w ordynacji wyborczej. – Są to zmiany bardzo oczekiwane przez społeczeństwo. Z jednej strony zasady dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe czyli dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Z drugiej strony będą to zasady, które zabezpieczą wybory przed nadużyciami. Przypuszczenie, że te nadużycia miały miejsce ma bardzo mocne podstawy w różnych faktach, analizach statystycznych. Musimy ten obecny bardzo ułomny stan ordynacji wyborczej i całej organizacji wyborów zmienić - powiedział Kaczyński.
Na pytanie czy wprowadzone ograniczenie maksymalnie dwóch kadencji będzie obowiązywało od przyszłych wyborów Prezes PiS odpowiedział: - My byśmy chcieli, aby obowiązywało od razu, ale sprawą Trybunału Konstytucyjnego jest orzec czy to jest dopuszczalne.
Prezes zaproponował także umieszczenie w każdym lokalu obwodowej komisji wyborczej przezroczystych urn oraz kamery, która transmitowałaby na żywo obraz przez internet. – Chcę, aby każdy obywatel mógł zobaczyć co dzieje się w lokalu wyborczym, także w czasie liczenia głosów – dodał.
O ile Trybunał Konstytucyjny dopuści te propozycje, już w przyszłym roku z fotelem burmistrzów i wójtów pożegnają się samorządowcy z potężnym doświadczeniem. Nie ma róży bez kolców, za potężnym doświadczeniem idą podejrzenia o układy i tworzenie sieci lokalnych powiązań. Mówił o tym dla TVP Info minister Mariusz Błaszczak. - "Spowoduje to rozmontowanie lokalnych układów, które są niezwykle silne, szczególnie w Polsce lokalnej, gdzie nie ma mediów, a jeżeli już są, to te media lokalne są uzależnione od wójta, burmistrza, prezydenta [...] Chodzi o to, żeby wybory były rzeczywistymi wyborami, a nie tylko głosowaniem"
Zmiany dotyczące procesu samego głosowania i liczenia głosów powinny pozostać bez większego wpływu na samorządy. Z kolei zasada dwukadencyjności wójtów, burmistrzów w samym powiecie lubańskim wymusi zmiany w 6 na 7 samorządów.
Jeżeli zmiany wejdą w życie w Lubaniu o reelekcję nie będzie mógł już ubiegać się obecny burmistrz Arkadiusz Słowiński. W roku 2018 upływać będzie jego druga kadencja na tym urzędzie.
Z urzędem pożegnać będzie się musiał wójt Janusz Niekrasz z Siekierczyna, który na stanowisku tym zasiada od roku 1990 i obecnie mija mu 7 kadencja.
Fotel burmistrza straci samorządowiec z niewiele mniejszym doświadczeniem – burmistrz Olszyny Leszek Leśko - 6 kadencji na stanowisku szefa gminy.
W Świeradowie-Zdroju z fotelem burmistrza pożegna się Roland Marciniak, który stanowisko to piastuje już trzecią kadencję.
Podobnie będzie w przypadku wójta Platerówki, Krzysztofa Halickiego - trzecia kadencja i wójta gminy Lubań Zbigniewa Hercunia - druga kadencja.
Jedynym burmistrzem, który będzie mógł ubiegać się o reelekcję jest Mirosław Markiewicz z Leśnej, który po przerwie w fotelu burmistrza zasiada pierwszą kadencję.
O wpływ proponowanych zmian na samorządy zapytaliśmy wójta z największym stażem w powiecie lubańskim.
- Będzie gorzej. Nowy wójt, burmistrz, pierwszą kadencję będzie się uczył, a drugą myślał jak to przetrwać. Nie będzie myślał o trzeciej kadencji, bo i tak jego rola się skończy. Jeżeli kadencje są nieograniczone człowiek pracuje na przyszłość gminy. Żeby zrobić jak najwięcej dobrego, bo to co zrobi złego będzie skutkować w przyszłości i on będzie zbierał tego konsekwencje. W ten sposób podejmuje się decyzje najkorzystniejsze dla gminy, nie dla siebie. W tym układzie może się liczyć interes własny, a powinien liczyć się interes gminy – mówi Janusz Niekrasz wójt gminy Siekierczyn, który na tym stanowisku zasiada już 27 lat.
Według samorządowców proponowane zmiany mają więcej minusów inż plusów. Przecież jeśli szef lokalnego samorządu się nie sprawdza co cztery lata istnieje możliwość jego wymiany w wolnych wyborach. W ostatnich latach obserwowaliśmy takie zmiany w Leśnej, Lubaniu i Gminie Lubań. Wprowadzenie dwukadencyjności spowodować może odpływ doświadczonych samorządowców do sejmu czy senatu. Są to ludzie z „nazwiskami” i często bardzo dużym poparciem społecznym. Pojawić mogą się również nowe patologie. Rządzenie na styl rosyjski czyli zasiadanie w fotelu burmistrza na zmianę - burmistrz z zastępcą.
Zaproponowane rozwiązanie ma tak dobre jak i złe strony. Niestety lista tych złych jest o wiele dłuższa. W 2012 roku przy okazji innych rozgrywek politycznych wyliczał je Stanisław Kracik ówczesny burmistrz Niepołomic. Materiał „Dwie kadencje” ukazał się w miesięczniku Wspólnota.
W sąsiednich powiatach swoje stanowiska opuścić będą musieli:
Powiat zgorzelecki: burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz, burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz, burmistrz Zawidowa Robert Łężny, wójt Sulikowa Robert Starzyński.
Powiat lwówecki: burmistrz Mirska Andrzej Jasiński, burmistrz Gryfowa Śląskiego Olgierd Poniźnik, burmistrz Lubomierza Wiesław Ziółkowski.
Powiat bolesławiecki: prezydent Bolesławca Piotr, Roman, Andrzej Dutkowski, burmistrz Nowogrodźca Robert Relich, wójt gminy Bolesławiec, wójt Gromadki Dariusz Pawliszczy, wójt Warty Bolesławieckiej Mirosław Haniszewski.
Napisz komentarz
Komentarze