Najpierw w lipcu 2015 roku rząd wprowadził zmiany, które miały dłużnikom utrudnić dostęp do kredytów, umów z operatorami telefonicznymi czy prowadzenia biznesu. Chodziło o przekazywanie informacji o dłużnikach do wszystkich czterech BIG-ów działających w kraju. Już wtedy matki ze stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci mówiły, że to tylko kosmetyka, która niczego nie zmieni.
Niesolidni rodzice chwytają się różnych sposobów, aby uniknąć płacenia alimentów na dzieci: ukrywają dochody pracując w szarej strefie, przepisują majątek na inne osoby, tak by komornik nie mógł nic wyegzekwować, przekazują od czasu do czasu symboliczne sumy, aby uniknąć kary więzienia grożącej za uporczywe uchylanie się od łożenia na dziecko. Ostatnie zaostrzenie prawa dotyczy właśnie tej ostatniej metody unikania płacenia. Potwierdziło się bowiem to o czym mówiły matki ze stowarzyszenia DND. Okazało się, że wprowadzone w lipcu 2015 roku zmiany utrudniły życie jedynie 14,4% dłużników alimentacyjnych.
Przed kilku dniami minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił, że rada ministrów zaakceptowała projekt, który umożliwi skuteczne ściąganie alimentów.
Osobom zalegającym z alimentami powyżej trzech miesięcznych świadczeń, groziły będą dwa rodzaje sankcji. Grzywna i kara pozbawienia wolności, gdzie ta ostatnia będzie mogła być wykonywana w systemie dozoru elektronicznego.
- Wprowadzamy normę, która mówi, że jeżeli ktoś posiada zaległość w stosunku do swojego dziecka mierzoną kwotą wyższą niż 3 miesiące (...), to wówczas podpada pod przepis prawa karnego. Nowe przepisy mają wpłynąć na skuteczność egzekwowania należności alimentacyjnych. Minister Ziobro informował: - Polska jest na czele rankingu państw, w których rodzice nie płacą alimentów. Skuteczność ich ściągalności wynosi ok. 20%. Co roku my wszyscy płacimy ok. 1,5 mld złotych - tyle wynoszą wydatki państwowego Funduszu Alimentacyjnego na rzecz dzieci.
Już wkrótce osoby zalegające z alimentami na kwotę trzech miesięcznych świadczeń mogą spodziewać się wezwania do prokuratury. Tam zostaną pouczone o możliwych konsekwencjach w przypadku dalszego uchylania się od obowiązku. Jeżeli to nie poskutkuje wszczęte zostanie postępowanie, w którym może zapaść wyrok do roku pozbawienia wolności. Kara odbywałaby się w systemie Dozoru Elektronicznego, tak aby skazany mógł pracować. System pozwoli również wyłapać osoby pracujące na czarno i uchylające się od płacenia. Dzięki założonej na nodze obroży można lokalizować dłużniczkę bądź dłużnika i zobaczyć czy chodzi do pracy.
Na koniec roku 2016 w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej Lubaniu świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego przysługiwały 220 osobom. Osób uchylających się od spłaty zobowiązań w samym Lubaniu jest znacznie więcej bo aż 360. Wkrótce część z nich może otrzymać wezwania do prokuratury w związku z zaległościami wobec FA. Jeżeli po pouczeniu, na czas nie spłacą zobowiązań efektem może być kara pozbawienia wolności w formie najmniej uciążliwej dla państwa czyli w systemie dozoru elektronicznego.
Proponowane rozwiązania nie będą dotyczyć jedynie osób, które z przyczyn obiektywnych nie mają możliwości świadczenia pracy na potrzeby alimentacyjne.
Napisz komentarz
Komentarze