Przypomnijmy. Artur Zych wystąpił z pozwem przeciwko mieszkańcowi Wlenia i redaktorowi portalu wleninfo.pl. W pozwie zarzucił Andrzejowi Jaśkiewicz naruszenie dóbr osobistych gminy oraz żądał sprostowania rzekomo nieprawdziwych informacji zamieszczonych na stronie internetowej. Sąd pozew w całości odrzucił jednocześnie obciążył Gminę Wleń kosztami procesu, których burmistrz w terminie nie uiścił.
Jeszcze 1 czerwca Artur Zych na jednym z portali społecznościowych twierdził, że "sprawa się jeszcze nie skończyła" i będzie żądał pisemnego uzasadnienia wyroku. Problem w tym, że w momencie gdy burmistrz pisał te słowa, uzasadnienie od dawna było dostępne, a termin apelacji upłynął kilka dni później.
Jak wyjaśnia mecenas Ernest Ziemnianowicz - W przypadku postępowań wynikających z ustawy prawo prasowe dotyczących dochodzenia roszczeń o opublikowanie sprostowania sąd doręcza stronom uzasadnienie wyroku niezwłocznie z urzędu, natomiast od wyroku Sądu pierwszej instancji przysługuje apelacja, którą wnosi się w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia stronie skarżącej wyroku z uzasadnieniem, czyli odmiennie niż na ogólnych zasadach wynikających z kodeksu postępowania cywilnego, gdzie uzasadnienie jest sporządzane na wniosek strony składany w terminie tygodniowym od dnia ogłoszenia sentencji wyroku, a apelacja jest wnoszona w terminie dwutygodniowym od doręczenia stronie skarżącej wyroku z uzasadnieniem.
Skutek nieznajomości prawa i zaniechań burmistrza jest taki, że Gmina Wleń pokryje nie tylko koszty sadowe, ale również koszty egzekucji komorniczej.
Napisz komentarz
Komentarze