Zwłoki mężczyzny znalazł najprawdopodobniej jeden z mieszkańców wsi, o odkryciu na godzinę przed południem poinformował dyżurnego KPP w Lubaniu. Osoba ta nie podała swoich personaliów i oddaliła się jeszcze przed przyjazdem policji.
W miejscu, gdzie znaleziono topielca wzdłuż strumienia biegnie mało uczęszczana ścieżka, która wiedzie do pobliskiego sklepu. O tym że mężczyzna był w sklepie świadczy to iż obok znaleziono rower i reklamówkę z dwoma piwami. Trzecie piwo znajdowało się w strumieniu w pobliżu ciała denata.
Sprawa jest o tyle dziwna, że płynąca przez Zarębę Siekierka ma w tym miejscu metr szerokości, a jej głębokość waha się pomiędzy kilkanaście a kilkadziesiąt centymetrów.
Wydawać by się mogło, że nie sposób się tam utopić. Niestety jak mówią mieszkańcy to już drugi taki przypadek. Przed kilku laty w tym samym strumieniu miało miejsce podobne zdarzenie.
W chwili obecnej sprawą zajmują się policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, którzy ustalają czy w zdarzeniu nie było udziału osób trzecich.
Napisz komentarz
Komentarze