Z relacji sąsiadów wynika, że samotnie mieszkający mężczyzna był w stanie upojenia alkoholowego, już któryś dzień z kolei. Apogeum alkoholowego amoku zaczęło się w piątek późnym wieczorem, mężczyzna zaczął krzyczeć i demolować własne mieszkanie.
- W pewnym momencie wyszedł na jezdnie i zaczął zatrzymywać samochody - relacjonują sąsiedzi. - Udało mu się zatrzymać nawet przejeżdżający patrol policji, jednak ci odesłali go do domu.
Dzisiejszego ranka człowiek ten kontynuował dzieło zniszczenia. Około południa zaczął wybijać siekierą okna w swoim mieszkaniu i wyrzucać na zewnątrz różne przedmioty. Wtedy sąsiedzi powiadomili policję.
- W pewnym momencie zobaczyliśmy unoszący się dym. Pobiegliśmy ze szwagrem do sąsiada na podwórko i tam zobaczyliśmy, że wyrzuca przez drzwi balkonowe płonące przedmioty. Pod balkonem płonęło auto, które zajęło się od płonącej kołdry, którą wyrzucił na zewnątrz.
Sąsiedzi usiłowali wejść do mieszkania, jednak drzwi były zamknięte, a pijany człowiek nie chciał ich otworzyć. W końcu podjęli decyzję o wejściu do mieszkania przez jedno z wybitych okien. Wyprowadzili pijanego z mieszkania i wezwali straż pożarną.
- Po zniszczeniach widać, że zostaliśmy wezwani dość późno - mówił nam jeden z oficerów PSP w Lubaniu. - Na szczęście udało się uchronić budynek.
Według niepotwierdzonych informacji sprawca pożaru został przewieziony do szpitala w Bolesławcu. Na miejscu pracowało sześć jednostek PSP, pogotowie ratunkowe, policja i pogotowie energetyczne.
Napisz komentarz
Komentarze