Do zdarzenia doszło we wtorek, 29 lutego w Pisaczowie na mało uczęszczanej drodze, pomiędzy Lubaniem a Wesołówką. Około godziny 14. kierowca czarnego Mercedesa ML uszkodził skrzynkę energetyczną, pozbawiając prądu kilka domów. Z relacji świadków wynika, że pokonał jeszcze około 500 m i wjechał na teren innej posesji, tam definitywnie się zatrzymując. Wkrótce na miejscu pojawiła się policja, a później pogotowie ratunkowe, które zabrało mężczyznę. Możliwe, że o sprawie nikt by się nie dowiedział, bo oprócz skrzynki energetycznej, samochodu i samego kierowcy nikt i nic nie ucierpiało. Skrzynka energetyczna została szybko naprawiona i wydawać by się mogło, że temat został zamknięty.
Już następnego dnia (1.03) ktoś z dwóch numerów telefonu rozpoczął wysyłanie sms-ów, delikatnie mówiąc narażających na szwank dobre imię prezesa. Sms-y dostawali dziennikarze, samorządowcy, pracownicy urzędu miasta a nawet osoby prywatne. Treść wiadomości wprost mówiła o przestępczym charakterze popełnionego czynu. O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu. Ta odpowiedziała nam w dość lakoniczny sposób:
- W dniu 29 lutego br. w miejscowości Pisaczów doszło do zdarzenia drogowego z udziałem pojazdu osobowego. Na chwilę obecną Policja ustala przyczyny zaistniałego zdarzenia.
Czując niedosyt informacji udaliśmy się na miejsce zdarzenia, gdzie dotarliśmy do mieszkańców posesji, na której zatrzymał się ów Mercedes. Tam usłyszeliśmy: – pogotowie zabrało Pana Janusza do szpitala w Zgorzelcu z podejrzeniem zawału serca.
Mieszkanka posesji zaprzeczyła gdy spytaliśmy czy jest możliwe, że kierowca był pod wpływem alkoholu. - ja z mężem nie piję i na pewno wyczulibyśmy, gdyby Pan Janusz był pijany. Policjant, który przyjechał na miejsce zdarzenia coś wyczuł, ale ja jestem przekonana, że był to płyn do spryskiwaczy, który się rozlał.
Zwróciliśmy się również do burmistrza Arkadiusza Słowińskiego, aby skomentował szerzące się pogłoski. - Nie mam żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie, a do nieoficjalnych się nie odnosimy – usłyszeliśmy od burmistrza.
Szpital w Zgorzelcu potwierdził, że tego dnia do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przyjęto osobę o tym imieniu i nazwisku. Wypisano ją jeszcze tego samego dnia o godzinie 22:50.
Sam prezes jest nieuchwytny co w przypadku podejrzenia zawału jest zrozumiałe. W sekretariacie LPWiK usłyszeliśmy z kolei, że prezes jest na urlopie od wtorku 29 lutego do poniedziałku 7 marca.
Warto poruszyć jeszcze wątek wspomnianych sms-ów. Rozsyłano je z dwóch numerów i jak już pisaliśmy ewidentnie godziły w dobre imię prezesa. Mimo to, do dnia dzisiejszego w Komendzie Powiatowej Policji w Lubaniu nie odnotowano zgłoszenia popełnienia przestępstwa poprzez stosowanie stalkingu wobec prezesa.
Tyle oficjalnie.
Napisz komentarz
Komentarze