- Chciałbym, aby w tej sytuacji drużyna mogła liczyć na wsparcie swoich kibiców, szczególnie w tych trudniejszych momentach. - mówi nowy prezes PGE Turowa Jan Michalski.
Ostatnie 4 lata spędził Pan w Senacie. Jednak klub nie jest dla Pana zupełnie nowym środowiskiem, kierował Pan już PGE Turowem w poprzednich latach. Jak może Pan porównać rzeczywistość klubu dzisiaj, a przed czterema latami?
- Podczas ostatnich 4 lat klub zdobył przede wszystkim Mistrzostwo Polski, Superpuchar, dwa srebrne medale oraz występował w Eurolidze. To wydarzenia, które w sposób szczególny wpisały się w historię Zgorzelca i całego regionu. Wybudowana została nowa hala - PGE Turów Arena - która będzie służyła lokalnej społeczności przez lata. To już są olbrzymie zmiany, jakie zaszły, w stosunku do sytuacji sprzed czterech lat.
W klubie zmienił się Prezes Zarządu, a co z celami zespołu na ten sezon?
- Klub w tym sezonie stanął przed zadaniem spłaty powstałych zaległości. To wymusiło konieczność zbudowania zupełnie nowej drużyny, z dłuższą perspektywą na odnoszenie sukcesów. Nie znaczy to jednak, że rezygnujemy ze sportowych ambicji. Wynika to również z rozmowy z trenerem, który chciałby udowodnić, że cały zespół stać na więcej. Znacznie więcej. Dzisiaj wierzę, że drużyna musi mieć w Zarządzie wsparcie i ja to wsparcie deklaruję. Ale oczekuję też dowodu, że wspieramy się wzajemnie. Wtedy możemy budować przed sobą najwyższe cele.
Liga w tym roku jest bardzo wyrównana, dawno tak wiele zespołów nie zapowiadało walki o medale.
- To będzie zwiększało atrakcyjność rozgrywek. Liczyć się będzie każdy mecz. Chciałbym, by w tej sytuacji drużyna mogła liczyć na wsparcie swoich kibiców, szczególnie w tych trudniejszych momentach. Jestem przekonany, że zespół PGE Turów Zgorzelec pokaże, że zasługuje przychylność kibiców i dostarczy nam wielu pozytywnych emocji.
Napisz komentarz
Komentarze