Do wyboru były trzy trasy: 4 km dla osób uprawiających Nordic Walking, 10 km i najbardziej wymagająca czyli 21 km. – To druga edycja biegu. Do Leśnej przyjechało bardzo wielu zawodników. Wola walki, rywalizacja, ale też przy tym dobra zabawa i integracja. – mówi burmistrz Leśnej Mirosław Markiewicz.
Pomysłodawcą biegu jest Mariusz Smoliński – prezes Stowarzyszenia „Zabiegani z Leśnej”. W organizacji jest aktualnie 30 biegaczy, którzy swoją pasją starają się zarazić jak najwięcej osób. Dlatego też leśniański bieg od samego początku nie miał być imprezą czysto sportową, ale także okazją do aktywnego spędzenia wolnego czasu czy zawarcia nowych znajomości. Ci, którzy nie czuli się na siłach, aby zmierzyć się z półmaratonem mogli wziąć udział w amatorskich zawodach nordic walking na czterokilometrowej trasie.
- Organizatorzy chcieli „poruszyć miato”, pokazać, że każda forma aktywności jest doskonałym pomysłem wolnego czasu. Doceniamy takie działania, dlatego też patronat honorowy nad imprezą objął starosta lubański Walery Czarnecki. – mówi Karol Kusibab, rzecznik prasowy lubańskiego starostwa.
Kiedy wystrzelił pistolet startowy okazało się jednak, że dobra zabawa to nie wszystko – liczyły się także wyniki. Pierwszy linię mety po przebiegnięciu 21 km przekroczył, pochodzący z Ełku, Michał Smalec. Trasę pokonał w nieco ponad godzinę i dziesięć minut. – Bardzo fajna trasa, urozmaicona. Chciałbym podziękować wszystkim za doping i gościnność. – mówił tuż po zakończeniu biegu. – Mój rekord życiowy to godzina i cztery minuty, kiedy w 2010 roku byłem wicemistrzem Polski w półmaratonie. Teraz powoli odbudowuję formę. – komentował swój wynik Michał Smalec. Jak zdradza do Leśnej sprowadziły go sprawy sercowe. – Moja narzeczona jest z Bogatyni, więc na te zawody miałem bardzo blisko. – mówi zwycięzca.
Na 10 km wśród kobiet najlepsza okazała się Dominika Wylężoł, a wśród panów Karol Cząstka. Trasę nordic walking natomiast najszybciej pokonali: Beata Kiedrzyn i Tomasz Maj.
Foto: eLuban.pl i kowalfoto.com
Napisz komentarz
Komentarze