Zakład karny w Zarębie ma charakter półotwarty. W ciągu dnia cele skazanych pozostają otwarte a zamykane są dopiero na noc. Skazani mogą korzystać z własnej odzieży, bielizny, obuwia oraz dosyć swobodnie poruszać się po terenie zakładu. Często także wychodzą – do pracy, uczyć się, bądź na przepustki. Mogą, bo odbywają kary za przestępstwa, które nie wymagają ich całkowitej izolacji.
Wczoraj, około godziny 15-tej, lubańscy policjanci otrzymali informację, że jeden ze skazanych po wykonanej pracy do zakładu nie wrócił. 27-latek pochodzący z powiatu lwóweckiego skorzystał z braku nadzoru i dał dyla.
- Skazany odbywał prace na rzecz urzędu miasta w systemie niedozorowanym, czyli bez nadzoru strażnika. – mówi nadkom. Dagmara Hołod z lubańskiej policji.
Zbieg odbywał karę za przestępstwa przeciwko mieniu. Policjanci już go poszukują. Niewykluczone, że wrócił w rodzinne strony. Ucieczka więźnia - jak dowodzi policyjne doświadczenie - trwa zazwyczaj krótko. Skazani są najczęściej łapani już po kilku dniach. Karą jest zakład o zaostrzonym rygorze oraz wyrok za ucieczkę.
W Polsce do pracy chodzi co trzeci więzień. W zeszłym roku państwo oszczędziło dzięki temu 80 mln zł na pielęgnacji parków, odśnieżaniu dróg czy remontach w hospicjach itp.
Napisz komentarz
Komentarze