Raport został opracowany przez firmę doradczą EY i spółkę Ekstraklasa S.A. Znajduje się w nim szczegółowa analiza sytuacji finansowej klubów grających w sezonie 2014/2015 na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce oraz ich osiągnięć sportowych, marketingowych i medialnych. „Nasz raport jest pewnego rodzaju zabawą. Ma głównie walor informacyjny” – mówi serwisowi infoWire.pl Marcin Opiłowski z EY.
Zwycięzcą rankingu biznesowego, który przedstawiono w raporcie, został mistrz Polski – Lech Poznań. Drugie miejsce zajęła Legia Warszawa (wicemistrz kraju), a trzecie – Lechia Gdańsk. Na końcu zestawienia znalazły się Górnik Łęczna, PGE GKS Bełchatów i Zawisza Bydgoszcz. „Ten ranking to podsumowanie ostatniego sezonu w takich obszarach, jak: wynik sportowy, wynik finansowy i kwestie związane z medialnością i marketingiem” – informuje wiceprezes spółki Ekstraklasa S.A. Marcin Animucki.
Lech został uznany również za klub najlepiej zarządzający finansami. Za nim uplasowały się Legia i Cracovia Kraków. Wicemistrz Polski osiągnął natomiast w 2014 r. największe przychody w całej lidze (115 mln zł). Dwa ekstraklasowe kluby miały z kolei w ubiegłym roku wpływy niższe niż w roku 2013. Są to Śląsk Wrocław i Górnik Zabrze. W kategorii marketingu i medialności wygrała wyraźnie Legia przed Lechem i Wisłą Kraków. Ostatnią klasyfikacją braną pod uwagę przy ustalaniu rankingu biznesowego była efektywność sportowa. Tu najlepszy okazał się Lech, który zostawił za plecami Legię i Lechię.
„Z perspektywy naszego raportu sukces odniósł Lech, który w rankingu biznesowym pokonał Legię. Mówić można jednak o sukcesie obu tych klubów […]. Nie są one już drogimi drużynami ze słabą administracją, tylko dużymi organizacjami biznesowymi, które wiedzą, na czym zarabiać pieniądze. A kilka kolejnych klubów aspiruje do tego, aby móc tak o nich powiedzieć” – zauważa Krzysztof Sachs, Partner EY.
Jeśli chodzi o kwestie biznesowe, w porównaniu z sytuacją sprzed kliku lat polskie ekstraklasowe kluby piłkarskie poprawiły się we wszystkim. Przykładowo uzyskują wyższe przychody, są mniej zadłużone, przyciągają na stadiony i przed telewizory większą liczbę widzów czy też sprzedają w swoich sklepach więcej koszulek. Ciągle jest jednak wiele rzeczy, które należy poprawić – jak np. przyciąganie sponsorów czy zarabianie na tzw. dniu meczowym – a może wtedy sukces biznesowy przerodzi się w sukces sportowy polskich drużyn na arenie międzynarodowej.
Napisz komentarz
Komentarze