Tablica powieszona została w lesie nieopodal drogi prowadzącej w kierunku Radostowa, niecały miesiąc temu. Całość ewidentnie wskazuje, że był to sposób na pożegnanie się z tym miejscem osoby niedawno zmarłej. Na zdjęciu widnieje data śmierci mężczyzny znajdującego się na fotografii – 25 kwiecień tego roku – nie ma więc mowy o historycznym znalezisku. Kolejne napisy wskazują, że tabliczka w miejscu tym powieszona została przez rodzeństwo zmarłego. Zagadką pozostawało, dlaczego zawisła ona akurat w tym miejscu, bowiem nikt nie przypominał sobie, aby w miejscu tym znajdowały się jakieś zabudowania, albo ich ruiny.
Dodatkowo napis „Tu urodzili – tutaj pamiętamy swoje”, który został niedokładnie przetłumaczony z języka niemieckiego, rodził pewien rodzaj niepokoju. Poprawne przełożenie frazy brzmi raczej „Tutaj mieszkał, tutaj go wspominamy”. Podobnie błędnie przetłumaczony został napis "ortsteil", który w rzeczywistości oznacza dzielnicę a nie powiat i chodzi tu o część Uniegoszczy w kierunku Radostowa, która jeszcze długo po wojnie przez nowo osiedlonych mieszkańców nazywana była Hening.
O zabudowaniach w tym miejscu opowiedziała nam dopiero pani Zofia, która mieszkała w okolicy kilkadziesiąt lat temu. Jak mówi mało kto wie, że cokolwiek tam było. Stał tam tylko jeden dom, w którym najprawdopodobniej wychowywał się wspomniany na tabliczce Gunter Hergesell. Jednak po wojnie pozostały po nim jedynie ruiny, które rozebrane zostały przez okolicznych mieszkańców. Jak powiedziała nam Pani Zofia cegła z nich wykorzystana została do budowy zabudowań gospodarczych w jednym z gospodarstw na Uniegoszczy.
Jak się okazuje przedwojenna historia naszych regionów wciąż żyje jeszcze w osobach, które tutaj właśnie spędziły najlepsze momenty swojego życia i to tutaj chcą pozostawić po sobie pamięć na kolejne lata.
Napisz komentarz
Komentarze