Mecz w Lubaniu świetnie rozpoczął się dla gospodarzy, gdyż już w 3. min Wydysza pokonał D. Bojdzińskiego. Nie mający nic do stracenia zespół z Raciborowic nie załamał się i ruszył do odrabiania strat. Goście dopięli swego w 21. min, kiedy na listę strzelców wpisał się Różycki. W odpowiedzi bramkę zdobył Cieślak, który trafił do siatki po stałym fragmencie gry. Ale i na tą sytuację GKS miał odpowiedź. Ponownie na listę strzelców wpisał się tryskający energią Różycki. - W pierwszej połowie wyglądało to całkiem nieźle. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy. Niestety w drugiej połowie jakby odcięło nam prąd - ocenił Mirosław Różycki. W przerwie meczu w bramce gości z konieczności musiał stanąć Warchoł, bowiem doznany uraz uniemożliwił Wydyszowi dalszą grę. Trzeci raz gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Fereniec. Kolejne bramki dołożyli Kościecha, Piaśnik oraz Lużyński. - Cieszę się z kolejnej wygranej, która była zasłużona. Ciężko pracujemy na treningach i wierzymy, że będzie to widoczne w kolejnych spotkaniach - powiedział Rafał Wichowski, trener Łużyc. W kolejnym spotkaniu Łużyce w bardzo ważnym dla siebie meczu zagrają na wyjeździe z Leśnikiem Osiecznica.
Łużyce Lubań - GKS Raciborowice 6:2 (2:2)
Bramki: 1:0 Bojdziński (3), 1:1 Różycki (21), 2:1 Cieślak (32), 2:2 Różycki (36), 3:2 Fereniec (65), 4:2 Kościecha (70), 5:2 Piaśnik (84), 6:2 Lużyński (90). Żółta kartka: Sudnik. Sędziował: Szymon Sztukowski. Widzów: 100.
Łużyce: Zabielski – Łotecki, Sudnik, Kurdziel (83 Lużyński), Jakimowicz (88 H. Bojdziński), Gawroniuk (83 Macioszczyk), Kościecha, Cieślak, Fereniec (75 Piaśnik), Grygo (60 Młynarski), D. Bojdziński.
GKS: Wydysz (46 Paszkiewicz) – Poczta (80 Częstochowski), Dul, Karpowicz, Różycki, Juszczak, Kijowski, Zielonka, Bogacki, Kulesza, Warchoł.
Napisz komentarz
Komentarze