Do zdarzenia doszło wczoraj około 6.20, wtedy mieszkańców ulicy Daszyńskiego obudziły rozdzierające krzyki, z małego pomieszczenia, gdzie znajdował się całodobowy salon gier. Z lokalu wybiegło dwóch mężczyzn, którzy płonęli niczym pochodnie. Jak donoszą lokalnym portalom mieszkańcy, wcześniej w okolicy Nysy, doszło do bójki i to właśnie do salonu mieli udać się mężczyźni biorący w niej udział.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że między godz. 6 a 7 obok salonu przechodził mężczyzna z kanistrem wypełnionym jakąś cieczą. Oblał nią pomieszczenie, w którym znajdowało się dwóch mężczyzn - prawdopodobnie właściciel salonu i pracownik. W wyniku podpalenia trzeci mężczyzna również ucierpiał. Obecnie trwają ustalenia, czynności są w toku - informuje Artur Barcella, Prokurator Rejonowy w Zgorzelcu.
Jak informuje st. asp. Ewa Wojteczek, Oficer Prasowy KPP w Zgorzelcu - Z okoliczności sprawy wynika, że było to prawdopodobnie umyślne podpalenie. Sprawca zdarzenia jest już ustalony. Poszkodowani są w bardzo ciężkim stanie, mają poparzenia 2 st. - jeden 90 %, drugi 70%.
W sumie, przybyłe na miejsce służby ratunkowe udzieliły pomocy czterem poparzonym osobom. Dwaj najbardziej poparzeni mężczyźni zostali odtransportowani śmigłowcem do szpitala w Nowej Soli, sprawca podpalenia został opatrzony na miejscu i przewieziony do specjalistycznej placówki karetką. Czwatra osoba, która ucierpiała w najmniejszym stopniu to mężczyzna, który udzielał pomocy płonącym mężczyznom.
Napisz komentarz
Komentarze