O sprawie zrobiło się głośno w połowie ubiegłego roku, kiedy to radni Olszyny przyjęli uchwałę pozwalającą powołać do życia Spółkę Olszyna PS Energetyka Odnawialna Sp. z o.o. z udziałem gminy Olszyna (51% udziałów) i Polskiego Solaru S.A. Według zapowiedzi miał to być pierwszy krok do wielomilionowych inwestycji. Cała farma w założeniu ma mieć blisko 10 hektarów a projekt pochłonąć ma około 20 mln złotych.
Teraz dodatkowo spółka stara się o pozyskanie funduszów na budowę także mikroelektrowni, z których o mocy 40 kW każda, produkujących energię elektryczną ze słońca. Skorzystać mają mieszkańcy gminy, którzy spełniają pewne kryteria. A walczyć jest o co, bo kwota do rozdysponowania na ten cel jest imponująca i wynosi ponad 17 mln euro.
- Jeżeli decyzja dotycząca wniosku o dofinansowanie będzie pozytywna, środki trzeba będzie wykorzystać do września 2015 roku z uwagi na to, że są to niewykorzystane fundusze przyznawane na lata 2007-2013. W związku z tym prowadzimy wstępne prace w zakresie zakwalifikowania instalacji do dofinansowania – podkreślają w lokalnej prasie przedstawiciele Olszyna PS Energetyka Odnawialna sp. z o.o.
Już przy zapowiedziach pierwszej inwestycji słyszeliśmy zapewnienia, że energia słoneczna to dla Olszyny szansa, aby promować gminę, zadbać o ekologię, a przy okazji także na słonecznej energii sporo zarobić. Zysk stanowić ma oczywiście wytwarzana energia i sprzedaż zielonych certyfikatów do zakładów energetycznych. Wszystko brzmi dobrze, ale przy tej okazji jakoś nikt nie informuje mieszkańców, że Powiat Lubański, według danych Instytutu Metrologii i Gospodarki Wodnej, jest jednym z najsłabiej nasłonecznionych w całym kraju. Okolice Lubania i Zgorzelca pod tym względem „wyprzedzają” jedynie trzy inne powiaty w Polsce. A i nasz kraj wcale nie jest rajem dla elektrowni słonecznych. Maksymalne nasłonecznienie w naszej ojczyźnie to około 1900 godzin rocznie. W naszej okolicy zaledwie około 1400. To oczywiście może mieć spory wpływ na ekonomiczny bilans całego przedsięwzięcia.
Tym jednak, tak jak miało to miejsce w przypadku wiatraków, póki co nikt się nie martwi. Tak jak kilka lat temu boom na elektrownie wiatrowe zahipnotyzował wszystkich samorządowców, tak i teraz solary skusiły włodarzy Olszyny. Wtedy, po protestach mieszkańców, inwestycje w naszym powiecie nie doszły do skutku. Udało się jedynie w okolicach Zgorzelca, gdzie wiatry wcale nie wieją tak mocno jak na północy kraju i w gminie Sulików wiatraki częściej stoją niż się kręcą. Widocznie się opłacało, bo włodarze już mówią o rozbudowie przedsięwzięcia. Były fundusze, do wydania i różni inwestorzy. Dodatkowo jak wynika z raportu NIK dotyczącego budowy farm wiatrowych, te powstawały często w warunkach zagrożenia konfliktem interesów, brakiem przejrzystości i korupcją. Miejmy nadzieję, że nie jesteśmy świadkami powtarzającej się historii, tylko z inną formą energii odnawialnej w roli głównej.
Napisz komentarz
Komentarze