Dlatego niemałym zaskoczeniem podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta i Gminy była wizyta Krzysztof Barysz architekta i urbanisty ze Śląska. Przedstawił on nie tylko pomysł na zagospodarowanie pofabrycznych nieruchomości, ale też i zrewitalizowanie całej tkanki miejskiej.
I właśnie na zagospodarowaniu całego miasta ma opierać się sukces przedsięwzięcia, bowiem jak mówi architekt - W trakcie prac nad studium ujawnił się pewien fenomen planistyczny. Analizując te przestrzenie miasta okazało się, że Leśna posiada bardzo ciekawą strukturę funkcjonalno – przestrzenną bo jest stare miasto, zespół nowej zabudowy i zabudowania zakładów Dolwis, naniesione na oś miasta, ul. Świerczewskiego . Państwo może nie zdają sobie sprawy – mówił autor opracowania - ale takiego czegoś nie ma i z punktu widzenia architektury jest to unikalny kształt przestrzenny.
Cały pomysł jest dość śmiały, opiera się o założenie, że miasto przejmie od syndyka budynki po byłym Dolwisie . Następnie zostanie koordynatorem, który opracuje plan strategiczny, na podstawie którego będzie szukało inwestorów na szerszym runku.
Stworzona przez architekta koncepcja rozwoju miasta, przewiduje stworzenie na bazie ul. Świerczewskiego szerokiego deptaka, który połączy starówkę ze zrewitalizowanymi obiektami po Dolwisie. Na deptaku pojawić by się miały nowe przestrzenie do wykorzystania przez mieszkańców osiedla, a samo osiedle po dobrze zaprojektowanej termomodernizacji nabrałoby nowych wartości estetycznych. Zabytkowy zespół poprzemysłowy, którym są budynki Dolwisu, miałby zostać zrewitalizowany ze środków zewnętrznych i podzielony na mniejsze zadania, umożliwiające podzielenie inwestycji na małe etapy. Docelowo mogłaby tam powstać mała galeria handlowa z krytym parkingiem, instytucje publiczne, biura prywatne, lokale handlowe i usługowe, przestrzenie wystawowo – ekspozycyjne, muzeum włókiennictwa, hotele, a nawet małe zakłady produkcyjne, w sumie wszystko na co znajdą się chętni.
Historia Leśnej nierozerwalnie związana jest z działalnością zakładu dlatego też budynki po Dolwisie, oprócz wartości materialnej, mają dla mieszkańców gminy niezwykłą wartość emocjonalną i nikomu ich los nie jest obcy. Każdy zdaje sobie sprawę, że produkcji włókienniczej w tych halach już nie będzie, a przykładów na to jak nieodwracalnie zdewastowano opuszczone zakłady daleko szukać nie trzeba.
Mając to na uwadze burmistrz leśnej Mirosław Markiewicz postanowił nawiązać współpracę z architektem Krzysztofem Baryszem, który jest autorem dokumentu „Leśna studium kształtu przestrzeni miejskiej analiza i synteza istniejących i przyszłych możliwości rozwoju” przedstawionym radnym na ostatniej sesji rady.
- Nie jest to konkretne rozwiązanie bo jeszcze nie jesteśmy właścicielem tego obiektu. Jest to podstawa, do dalszej dyskusji, żeby później nie wyszło, że przyszli inwestorzy, a społeczeństwo będzie protestować bo taki czy inny profil działalności nie będzie się podobać, co jest częstym zjawiskiem w Polsce. Chciałbym aby było to podstawą do dalszej dyskusji nad przyszłością Dolwisu.– mówi Mirosław Markiewicz. - Na przykład budowa tam bazy rekreacyjno-turystycznej z elementami sportów niekomercyjnych jest spójna z nowo przyjęta strategią rozwoju gminy. Jak na razie pomysłów jest wiele na przykład ściana wspinaczkowa. Padła propozycja wybudowania tam dziesięciometrowej wieży do skoków do wody, której prawdopodobnie nie ma w Polsce, propozycja krytego toru kartingowego. Pomysłów jest wiele, na razie mamy bazę do dyskusji jeżeli uda się przejąć obiekt dalej nad pomysłami pracować będą specjaliści. Właśnie ogłoszono ostatni przetarg na obiekty po Dolwisie i jeżeli nie znajdzie się kupiec będę się starał przekonać radę wierzycieli, w której również zasiadam, że powierzenie budynków miastu to dobry pomysł. – dodaje burmistrz.
Opozycyjni radni już pomysłom burmistrza przyglądają się ze sporą dozą sceptycyzmu. Zarzucają, że gmina już przejęła obiekty po dworcu kolejowym w Leśnej oraz Fatmie w Pobiednej i jak na razie nic się tam nie dzieje. Dodatkowo podnoszą argument, że Leśna jest zbyt mała aby przyciągnąć inwestorów. Ogólnie rzecz ujmując projekt burmistrza wkładają między bajki.
- Opozycja jest od tego by mnie krytykować i ja to rozumiem – krótko kwituje burmistrz Leśnej – ale jeśli opozycja nie miała wcześniej pomysłu na Dolwis musi teraz przyjmować moje rozwiązania.
Trzeba mieć świadomość, że propozycja burmistrza to nie projekt, który można zrealizować w ciągu roku czy dwóch. Wygląda na to, że jeżeli miastu uda się dojść do porozumienia z syndykiem, Leśną czeka kilkanaście lat wytężonej pracy i zaciskania pasa, bowiem szacowany koszt inwestycji to 5 mln złotych. Co gorsza środki unijne, z których możnaby pozyskać fundusze na rewitalizację czy termomodernizację obiektów dostępne będą tylko do roku 2020, a później kurek z unijnymi pieniędzmi najprawdopodobniej zostanie zakręcony.
Tym ciekawsza wydaje się jeszcze jedna propozycja, z którą przyjechał do Leśnej autor studium. - Jako praktykujący architekt mający na swoim koncie publikacje i współpracujący z uczelniami, zapewniam że z czysto akademickiego punktu widzenia struktura Leśnej w obecnym kształcie jest unikalna. W związku z tym jestem upoważniony przez Rektora Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach na wydziałach architektury i nie tylko, do zaproponowania Państwu ewentualnej współpracy studenckiej, między innymi obozów naukowych. Istnieje możliwość nawiązania współpracy ze studentami tej uczelni w zakresie inwentaryzacyjnym czy planistycznym. – tłumaczy. Propozycja ta może wiązać się ze sporymi oszczędonościami bowiem prace inwentaryzacyjne i planistyczne mogą kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych.
Link do pełnego dokumentu, który otwierać ma dyskusję nad przyszłością miasta „Leśna studium kształtu przestrzeni miejskiej analiza i synteza istniejących i przyszłych możliwości rozwoju”
Napisz komentarz
Komentarze