Urzędnicy się pomylili, do tego wniosku doszli niemal wszyscy – wojewoda, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Powodem wszystkich problemów jest decyzja ówczesnego burmistrza Leśnej Tadeusza Kupczaka, który zezwolił na powstanie firmy na terenie zalewowym. Było to sprzeczne z planem zagospodarowania przestrzennego. Józef Sikorski uzyskał nawet prawomocne wyroki sądów administracyjnych, które unieważniły decyzję urzędu miasta w Leśnej, sprzed 23 lat, jako rażąco naruszającą prawo. Niestety do dziś nikt nie chce wynagrodzić leśniańskiemu przedsiębiorcy strat z tego tytułu.
- Winę za to wszystko ponosi administracja państwowa, ale gmina nie przyznaje się do tego i nie respektuje decyzji, które są wydawane. Burmistrz Markiewicz i teraz i wcześniej nie chciał z nami rozmawiać. – mówi Józef Sikorski.
Okazuje się jednak, że gmina w ubiegłej kadencji rzeczywiście chciała coś w tej sprawie zrobić. Pierwsze przymiarki już nawet zostały poczynione – teren, na którym stoi zakład wyceniono w 2011 roku, aby gmina mogła go odkupić. Wartość została oszacowana na około 800 tysięcy złotych.
- Ta kwota wyceny to tak jakby kupił pan nowy samochód z wadą fabryczną i nie może pan nim jeździć. Stoi ten samochód 20 lat a potem producent mówi, że zapłaci za szpilki od kół. To jest kpina. Odszkodowanie powinno być adekwatne do włożonej pracy. Całość została wybudowana 22 lat temu z nowych materiałów, ale czas zrobił swoje. Wycena po dwóch dekadach to jakiś żart. – kwituje Józef Sikorski. Jak mówi domaga się zadośćuczynienia w wysokości około 5 milionów złotych. Ma być to rekompensata za zrujnowany biznes i dwie dekady życia. Niestety Sikorski sprawę w sądzie cywilnym pierwszej instancji przegrał. Do drugiej sprawa nie trafiła, bo prawnik zapomniał uiścić opłaty w wysokości… 30zł. Wina prawnika jest ewidentna co potwierdzają kolejne dokumenty przedstawiane przez Józefa Sikorskiego.
- Decyzja administracyjna na gminę nie nakłada żadnego obowiązku. Ja opieram się o prawomocne wyroki sądu. Bez innego wyroku nie mogę nic zrobić. Jeśli taki zapadnie to wtedy będziemy zobowiązani zapłacić odszkodowanie. – mówi burmistrz Leśnej Mirosław Markiewicz. – Jeśli chodzi o wykup to ten obiekt nie jest gminie potrzebny. – dodaje.
Wielu radnych przyznaje po cichu rację przedsiębiorcom, ale jak mówią trudno jest znaleźć rozwiązanie tego problemu. Mimo to, jak zapowiada burmistrz, wkrótce zwołana ma zostać po raz kolejny nadzwyczajna sesja rady miasta Leśna, na której samorządowcy ponownie przyjrzą się sprawie, ale perspektyw na jej rozwiązanie wciąż na horyzoncie nie widać, a konsekwencje urzędniczych pomyłek ponieśli póki co wyłącznie dawni przedsiębiorcy.
Napisz komentarz
Komentarze