Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 23 listopada 2024 02:43
Reklama dotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Niebezpieczne odpady z Niemiec trafią w Góry Izerskie?

Mieszkańcy wsi Rębiszów, Proszowa, Przecznica i Gierczyn w gminie Mirsk ogłosili czerwony alarm ekologiczny. Boją się składowisk żużlu, który przywożony ma być w te okolice z niemieckiego kamieniołomu. Ich zdaniem ma być to góra trucizny zagrażająca wszystkim osobom mieszkającym w okolicy.
Niebezpieczne odpady z Niemiec trafią w Góry Izerskie?

Jak donosi Portal Radia Wrocław firma Pri-Bazalt, która zarządza kilkoma kamieniołomami, chce sprowadzać w Góry Izerskie do 400 tysięcy ton żużlu rocznie by go przesiewać. Zdaniem mieszkańców takie rozwiązanie wiązałoby się z katastrofą ekologiczną w niemal całej gminie Mirsk. 

- Te 400 tysięcy ton to góra trucizny pochodząca ze składowiska odpadów toksycznych w Chemnitz w Niemczech - mówi dla prw.pl Rzeczoznawca Naczelnej Organizacji technicznej inżynier i audytor systemów zarządzania środowiskiem EMAS, Roman Farański.

Żużle sprowadzone w te okolice zdaniem protestujących mają zawierać niebezpieczne metale ciężkie – rakotwórczy kadm i ołów. Według szacunków przesiewanie pozostawiałoby każdego dnia do 15 ton tych materiałów. To prowadzić miałoby do skażenia wody i ekologicznej katastrofy. 

Zupełnie innego zdania jest natomiast firma Pri-Bazalt, która całym zamieszaniem jest zaskoczona. Przy okazji podkreśla, że kruszywa z żużli zostały dopuszczone do obrotu i mają odpowiednie certyfikaty, a ilość trujących substancji w nich zawartych jest o wiele niższa. 

-Poza tym żadne trucizny nie będą u nas zostawać, bo naszym zadaniem jest tylko przesianie materiału, rozdzielenie go na poszczególne frakcje i odesłanie naszemu partnerowimówi dla prw.pl Izabela Sawicka, dyrektor kopalni Pri-Bazalt.

Również władze Miasta i Gminy Mirsk twierdzą, że protest mieszkańców jest nieuzasadniony. Jak podkreślają, samorząd zgodził się na przywóz odpadów, a Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu nie zażądał nawet raportu oddziaływania przedsięwzięcia na przyrodę.

Te zapewnienia nie przekonują jednak protestujących, którzy starają się zrobić wszystko co w ich mocy, aby całemu przedsięwzięciu zapobiec. 

Więcej na ten temat przeczytacie na stronie prw.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Michał 02.09.2014 15:25
co wy za głupoty pier..... przesianie ma sie nijak do katastrofy a w łape chce dostac pewnie cały ten Faranski wiec sie rzuca

Alarm!!! 22.08.2014 17:44
Takie bagno ekologiczne nam sie kroi i tak małe zainteresowanie?Gdybyśmy chcieli takie coś Niemcom podrzucić to te nasze ciężarówki natychmiast zostałyby zepchnięte z powrotem do Polski dużym spychem na raz (razem z kierowcami). To jakaś totalna kpina i że samorząd Mirska nie widzi w tym nic niepokojacego. To wręcz niebywałe.

3r 21.08.2014 12:46
ktoś nie dostał w łapę i się rzuca.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
manukultura
Chagall
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Pchli targ
sport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama