Według wcześniejszych planów Hiszpanie, w budowę drugiego dużego kompleksu narciarskiego mieli zainwestować 160 mln zł. Kolejny wyciąg narciarski miał być gotowy już w tym roku. Dzięki temu kurort miał stać się jednym z największych w Polsce centrum sportów narciarskich. Obok 6-osobowego wyciągu na Świeradowiec oraz trasy zjazdowej o długości 3 km, przy dolnej stacji miały stanąć hotele, restauracje, basen, centrum SPA i parkingi. Wszyscy wiemy, że nic z tego nie wyszło. Tereny inwestorom przekazane zostały już 6 lat temu i od tamtej pory słyszeliśmy jedynie obietnice. Teraz pomysł powraca.
Gminy Świeradów i Mirsk, na terenach, na których znajduje się nieczynny ośrodek narciarski Świeradowiec wciąż chcą, aby inwestycja ta doszła do skutku. Jak donosi TVP świeradowska rada miasta zdecydowała, że samorząd odkupi od hiszpańskiego inwestora, za ponad pół miliona złotych, tereny na zboczu Świeradowca. Teraz gmina ma zająć się przygotowaniem całej dokumentacji pod przyszłą inwestycję. Samorząd wykona m.in. raport środowiskowy i jak zapewniają włodarze, postarają się, aby przyszły inwestor nie musiał brnąć przez gąszcz przepisów i pozwoleń.
Drugi kompleks ma również uniezależnić miasto od takich decyzji jakie w ubiegłym roku podejmował Sobiesław Zasada, prezes spółki Ski&Sun, grożąc zamknięciem gondoli, jeżeli nie dostanie m.in. ulg podatkowych.
Warto pamiętać, że ostatnia decyzja rady miasta jest tak naprawdę powrotem do punktu wyjścia. Już teraz, wśród niektórych radnych, pojawia się wiele pytań dotyczących podstawowych informacji dotyczących zamierzeń inwestycyjnych na Świeradowcu. Ważne jednak, że pomysł na rozwój turystyczny Świeradowa znów ma być wprowadzany w życie.
Napisz komentarz
Komentarze