Jak donosi Tomasz Mołga, dziennikarz portalu natemat.pl: „W piaskach i żwirach okolicznych potoków już od wieków płukano tzw. złoto okruchowe. Według danych Państwowego Instytutu Geologicznego z 2010 roku zasoby złota w osadach doliny rzeki Bóbr szacuje się na 2,5 tony. Jeśli Amerykanie je znajdą, czekać będzie ich walka o kolejną koncesję na wydobycie, a potem ustalenie szczegółów ewentualnych rozliczeń.”
Eksperci przytaczani w artykule zapewniają, że region Gór Kaczawskich jest bardzo perspektywiczny jeśli chodzi o złoża. Ich zdaniem pewne jest, że pod ziemią skrywa się złoto. Nie wiadomo jednak, czy opłacalne będzie jego wydobycie.
Jeżeli wnioski koncesyjne zostaną pozytywnie rozpatrzone przez Ministerstwo Środowiska, amerykańska firma otrzyma koncesje poszukiwawcze o łącznej powierzchni ok. 8 600 km kw, m.in. w rejonie Lubań-Wleń.
Jak pisze Krzysztof Grzegrzółka w tekście dla tygodnika Wprost - „Już w średniowieczu okolice Złotoryi, Lwówka Śląskiego, Legnickiego Pola oraz Złotego Stoku i Głuchołaz, a także Karkonosze i Pogórze Izerskie należały do największych europejskich ośrodków górnictwa złota.” Dla nas szczególnie ważne okazać mogą się złoża w tej ostatniej lokalizacji. Czy Amerykanie znajdą takie, które warto wydobywać w naszej okolicy i staniemy się polskim Eldorado? Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Napisz komentarz
Komentarze