Gmina Szklarska Poręba, wciąż nie ma podpisanej umowy z Polskim Związkiem Narciarskim. Wydaje się to być absurdalne, bo do zawodów pozostało niespełna 3 miesiące. Chodzi oczywiście o pieniądze. Włodarze kurortu nie chcą dopuścić do analogicznej sytuacji, która miała miejsce w 2012 roku, kiedy to Szklarska Poręba wzięła na siebie cały ciężar sfinansowania imprezy. Ogółem zawody kosztowały wówczas ok. 5 mln zł, a miasto musiało się zadłużyć na 2,8 mln zł.
Organizacja pucharu w tym roku ma kosztować ok. 3,3 mln zł. Kwota ta jest tak wysoka, ponieważ na miejscu zawodów brakuje infrastruktury. Trzeba od podstaw zbudować stadion narciarski i po zawodach go rozebrać. 600 tysięcy złotych trzeba wydać na nagrody dla zwycięzców. 180 tysięcy złotych pochłania zwrot kosztów przyjazdu najlepszych zawodników.
Ponieważ wszystko w dalszym ciągu nie jest dopięte na ostatni guzik, nie wiadomo jeszcze na jakie profity mogą liczyć władze Szklarskiej Poręby. Nikt nie jest pewny jak podzielone zostaną przychody: z biletów, od sponsorów, ze sprzedaży praw do transmisji. Poprzednio najlepszy kąsek – sprzedaż licencji telewizyjnych, przejął PZN.
W tej chwili Polski Związek Narciarski nie potrafi sprecyzować kiedy zostanie podpisana umowa z gminą. Współczujemy organizatorom, którzy będą musieli przygotować imprezę w szaleńczym tempie, na ostatnią chwilę.
Napisz komentarz
Komentarze