W wyniku uderzenia "Polówka" przeleciała na drugą stronę jezdni zatrzymując się na łące i biegnącej tamtędy ścieżce rowerowej. Prowadzącemu VW na szczęście nic poważnego się nie stało, znacznie gorzej z opresji wyszło jego auto.
W chwili wypadku na drodze panowały fatalne warunki. ,,Padał deszcz, światła aut jadących z naprzeciwka oślepiały kierowców. W związku z tym niewiele było widać" - opowiada poszkodowany. ,,Jechałem w kolumnie aut, gdy zostałem uderzony, jedyne co zdążyłem zobaczyć to duże światła jak gdyby był to van albo bus."
Natychmiast po zajściu zatrzymało się kilka aut, których kierowcy byli świadkami wydarzenia. Wezwano policję i udzielono pechowcowi niezbędnej pomocy. Jednak zanim zjawiła się policja świadkowie powoli jeden po drugim rozjechali się do domów. Na miejscu pozostał jedynie bus brygady budowlanej z Lubania, jednak jego pasażerowie widzieli niewiele więcej niż poszkodowany. Potwierdzili jedynie, że był to van lub podobny pojazd.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że przed feralnym autem jechał oznakowany wóz policyjny, którego kierowca najprawdopodobniej niczego nie zauważył.
Dlatego też zwracamy się z prośbą do osób które były świadkami tego zdarzenia aby zgłosiły się do najbliższej komendy policji i pomogły ustalić sprawcę wypadku.
Napisz komentarz
Komentarze